Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych
462
BLOG

Metoda na wnuczka

Hiu Grant Ziem Odzyskanych Hiu Grant Ziem Odzyskanych Polityka Obserwuj notkę 6

 

 

W gabinecie Premiera Sutka wiało chłodem i grozą. Premier siedział za biurkiem i przeglądał papiery. Nic z nich nie rozumiał ale nie był sam więc musiał robić coś, co sprawiałoby wrażenie, że jest straszliwie zajęty. Na przepięknej kanapie, którą kosztem wielkich wyrzeczeń narodu podesłał minister Zdradek Orzelski-Sokólski-Jastrzbękski-Kondorski, siedział Vincent Wangog, mistrz renesansu i impresjonista finansów publicznych i na swym kalkulatorze starał się obliczyć sutki… znaczy skutki kryzysu. Kalkulator był fajowski i superprofesjonalny, miał na pulpicie Pomelo Henderson w całej okazałości. Ale i tak nie był w stanie pomóc. Premier wyczuł, że coś jest nie tak.

- Co jest nie tak? – zapytał.

- No nie da się! – odpowiedział Vincent.

Dla Premiera Sutka nie była to zbyt jasna odpowiedź. Tyle było wszak rzeczy, których się nie da… Jego mina dała się jednak odczytać bezbłędnie.

- No nie da się obliczyć sutk… skutków kryzysu, którego nie ma!

Premier przestraszył się. No musiał przecież te sut… skutki znać, żeby im przeciwdziałać!

- No Matko Boska! Zrób coś! – zakrzyknął.

- Do Ciebie mówię! – dodał, widząc, ze Vincent nie zareagował.

- Myślałem… - zaczął się tłumaczyć minister ale nie skończył. Poniesiona ręka Premiera nie zachęcała do rozważań natury teologicznej.

- Mogę wprowadzić odpowiednie parametry – zasugerował.

- Znaczy co?

- No, możemy określić dług publiczny, którego nie ma, wymyślić z głowy jakiś deficyt, wykombinować stosunek długu do PKB, który jest doprawdy śmieszny. Wtedy coś wyjdzie.

= Śmiesznego? – upewnił się Premier.

- Nnnn… Nie koniecznie – zaprzeczył Vincent.

Premierowi Sutkowi nie do końca się to spodobało ale dal znać by Vincent wprowadzał, określał i wymyślał. Tak też ten zrobił.

- Jezus Maria! – krzyknął, gdy już zrobił.

- Gdzie?! – zainteresował się Premier i podbiegł do fajowskiego kalkulatora Vincenta.

- No tu – minister wskazał na pulpit. Premier wpatrywał się chwilę jakby nie do końca przekonany.

- Nieeeee… To nie oni. Oni inaczej wyglądają – powiedział z przekonaniem. Popatrzył jeszcze raz na długi rząd cyfr – No chyba że w układzie binarnym.

- To są sut.. skutki kryzysu. Dziura!

Premier znów chciał wyjaśnić Vincentwi, ze dziura wygląda inaczej ale zobaczył w oczach Vincenta desperację i wolał nie ryzykować. Wiadomo, z wariatami trzeba…

- Duża ona? – zapytał ostrożnie.

- Wielka! Jak jasna cholera!!!!

Premierowi Sutkowi wydawało się, że to chyba dobrze. W końcu stworzył coś wielkiego. Chciał podskoczyć radośnie czy tam zaklaskać ale powstrzymywał go posępny wzrok Vincenta.

- To nie dobrze? – upewnił się.

- Nie! Wszystko nam pożre! Jak czegoś nie zrobimy… - Vincent nie skończył. Uznał, że tak wzmocni nastrój grozy.

Obaj przez chwilę milczeli.

- Ona taka duża zawsze już będzie? – niepewnie zapytał Premier

- Nieeee…. – zaprzeczył Vincent Wangog, impresjonista, dla którego żadna zawiłość publicznych finansów nie była tajemnicą. Premierowi Sutkowi lżej się na duchu zrobiło. Ale na chwilę tylko.

- Nie zawsze. Powiększy się pewnie. Jak nie znajdziemy jakiejś kasy ekstra to będzie źle – uściślił Wangog. Na chwilę przez oblicze Premiera Sutka zaczęły przebiegać skurcze. Tak, jakby go wykonano w niewłaściwej rozdzielczości. Jednak niespodziewanie dla zebranego oblicze Sutka nagle się rozjaśniło.

- No ale… Ziemia jest okrągła, prawda – zapytał a w jego glosie słychać było jakąś taką nutkę sprytu.

- Nie – odpowiedział Vincent. Premierowi Sutkowi znów zaszwankowała rozdzielczość. „Nie?” jęknęło mu w duchu. „Przecież w szkole, na geografii…” zgłosił w duchu reklamację

- Jak to…? – zapytał tylko.

- Kulą jest – wyjaśnił Vincent dowodząc wyższości anglosaskiego systemu edukacji.

- Nooo tak! I ona jest okrągła… - kontynuował Premier.

- Nie… - znów przerwał Vincent. Premier poczuł się skrzywdzony w dzieciństwie także przez pana od geometrii.

 – Kulista jest – uściślił minister. Sutkowi znów zaczęło się zgadzać.

- No właśnie! Więc jak się ta dziura będzie powiększać, w końcu wyjdzie po drugiej stronie? – upewniał się.

- Taaa… Teoretycznie tak – przyznał obeznany w arkanach wszechrzeczy Wangog.

- No i tam, po drugiej stronie może być na przykład Bank of Ingland, albo Fotr Knox czy też Bank of Czajna! I po kłopocie… - radośnie wykoncypował Premier.

- Tyle, to my nie pożyjemy – zgasił jego entuzjazm Premiera Sutka Vincent.

- Z głodu umrzemy? – zgadywał Premier pamiętając co wcześniej o braku kasy Vincent mówił.

Minister wstał, odłożył fajoski kalkulator i podszedł do okna. Patrzył chwilę na zacięte oblicza smutnych ludzi przemykających chodnikami.

- Nieee… Tak długo nie będziemy się męczyć. Ten rodzaj śmierci nam nie grozi – stwierdził z przekonaniem. Premier uspokoił się nieco. Ale tylko nieco. Jakoś żaden fajny rodzaj śmierci do głowy mu nie przychodził.

- To co… - z nadzieją popatrzył na człowieka renesansu i impresjonistę w jednym.

- Jest taki jeden sposób… - chytrze zagai tamten.

- Dawaj – podekscytował się Premier.

- Kto w tym kraju ma ksę? – zapytał Vincent.

- Rychu ma! – strzelił Premier.

- Nooo.. ma. Ale kto jeszcze?

- Miro ma!

- No też. I kto?

- Vian Lulczyk ma!

- No tak. Oni mają ale o nich proszę zapomnieć – poradził impresjonista, który liznął kiedyś cywilizowanego świata i wiedział, ze od niektórych, niekiedy warto trzymać się z daleka.

- No to kto ma?

- Babcie mają – wyjaśnił minister.

- No fakt – Premier przypomniał sobie, że jego babcia miała.

- Babcie mają też tak, że lubią kupować, cukierki, zegarki na komunię, majtki na zimę.

- Ale ja mam zegarek. Na komunię. I majtki. Mam… - Premier był nieco zdezorientowany. W zasadzie korciło go zobaczyć, jak Vincent będzie majtkami zatykał dziurę.

- Chodzi o to, by je skłonić aby nam dały te pieniądze na zegarek.

- A po co nam zegarek? – ponownie nie zrozumiał Premier.

- Po nic. Pieniądze nam są potrzebne. Na różne wydatki.

- Na cukierki, majtki… - przypomniał Premier. Ale Vincent udał, że nie słyszy.

- No i jest taki sposób, by je do tego skłonić – kontynuował. - Na wnuczka się nazywa.

- Aaaaa…!!! – ucieszył się Premier. Kiedyś w ten sposób od córki Asi na mecz Czelsi trochę kaski wyciągnął.

- Warto by spróbować – zapalił się Premier. – Na przykład skroić Gawłowicz na parę tysiączków.

- Ona nie da

- To kto?

Vincent drapał się w głowę.

- Może na początek ktoś od nas. Łatwiej będzie – zasugerował mądrze.

- Mam!- wyrwalo się Premierowi Sutkowi natychmiast. -  Kochania Prątkowiec! To świetna kobieta! Fachowiec i w ogóle. Znakomicie zarządza i gospodaruje. Musi mieć kasy jak lodu.

- Świetny wybór! – przyznał Wangog.

- No to dzwon – ponaglił Premier.

Vincent obruszył się.

- Czy ja wyglądam na wnuczka?

Premier przyznał, ze raczej nie. Naburmuszony sięgnął po słuchawkę. „Zawsze ja muszę” pomyślał. Wykręcił numer, który Vincent znalazł w swym fajowskim kalkulatorze.

- Taaa? Kto mówi.

- To ja? – Premierowi Sitkowi przednio wyszło modulowanie dziecięcego głosiku.

- Znaczy kto?

- Prem… wnuczek.

Kochania Prątkowiec w pierwszej chwili mogła przysiąc, że żadnego wnuczka nie ma. Ale tyle miała na głowie… Guziec, Pipler, dwa metry, kąpielisko w tuneli… Miał prawo jej wnuczek wypaść z głowy!

- No co tam u ciebie wnusiu?

- Dziura mi się zrobiła- zabrzmiało rzewnie po drugiej stronie.

- O jejku! No i co?

- Kaska by się przydała.

Kochania pomyślała chwilę.

- Poczekaj – powiedziała do słuchawki i rozejrzała się. Na ten widok taki gościu w kasku, co stał obok, energicznie zaczął machać łopatą.

-E, ty! Mamy jakąś kasę? – zapytała go Koachania.

-A tak, pól miliona. Na metro.

„Jedno metro w tę, jedno w tamtę. Nikt nawet nie zauważy” – pomyślała Kochania a do słuchawki rzekła.

- No podaj mi kochanieński numerek konta to ci coś tam wyślę.

Jak ustalili tak zrobili. I żyli długo i szczęśliwie. Kochania dalej budowała metr za metrem a Premierowi Sutkowi nie brakowało na cukierki, zegarki i majtki.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/61845-warszawa-miastem-cudow-urzednicy-metra-przelali-oszustom-ponad-pol-miliona-zl-jak-to-mozliwe

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka