Matka Boża ukazała się siostrze Łucji 10 grudnia 1925 r, w Pontevedra (Hiszpania), już po śmierci Franciszka i Hiacynty, z Dzieciątkiem Jezus na rękach. Matka Boża wezwała do podjęcia wynagradzającego nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca:
Spójrz, moja córko, na moje Serce ukoronowane cierniami, które niewdzięczni ludzie bez ustanku wbijają w Nie przez swoje bluźnierstwa i brak wdzięczności. Przynajmniej ty staraj się Mnie pocieszyć. W godzinę śmierci obiecuję przyjść na pomoc z łaskami potrzebnymi do zbawienia tym, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawia spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.
Dzisiaj, gdy piszę te słowa,jest pierwsza sobota miesiąca. Na Mszy byłem, różaniec odmówiony, spowiedź będzie za kilka godzin, tylko z tymi rozważaniami zawsze jakoś trudno… Myśl ucieka, rozproszenia nas obezwładniają i zamiast rozważać Tajemnice Różańcowe myślimy o polityce, naszej pracy, dzieciach i pogodzie. Dlatego właśnie siadłem do komputera, bo jedynie pisząc potrafię się skupić nad tym, co robię. Nie będzie to jednak piętnaście minut na temat piętnastu Tajemnic. Dziś będzie jedynie parę słów na temat pierwszej Tajemnicy Różańcowej, Zwiastowania.
Maryja była według tradycji Kościoła młodziutką dziewczyną mieszkającą w małym miasteczku, czy może nawet wiosce według naszych dzisiejszych standardów, w Nazaret w Palestynie. Pochodziła z królewskiego rodu Dawida i była poświęcona Bogu, Była konsekrowaną dziewicą. Wtedy jednak nie było zakonów żeńskich, dziewice takie wychodziły za mąż, z obopólną zgodą małżonków na dochowanie czystości.
O zwyczaju tym wiemy z co najmniej dwóch źródeł. Po pierwsze z odpowiedzi Maryi, po drugie z Listów św. Pawła. Maryja, która przecież mieszkając wśród pasterzy, w świecie gdzie hodowla zwierząt była podstawą ekonomicznego bytu, wiedziała doskonale skąd się biorą młode cielątka i jagnięta. Dla żadnego dziecka na wsi nie jest to tajemnicą. Zatem gdy zapytała Archanioła Gabriela: "Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?" nie negowała mocy i decyzji bożej. Po prostu nie rozumiała jak to się może stać, gdy przecież ślubowała dziewictwo. "Nie znam męża" bowiem nie oznacza wcale, że nie znała ona Józefa. Byli przecież już poślubieni, choć jeszcze nie zamieszkali razem. "Znać męża" to jedynie eufemizm na określenie intymnego aktu małżeńskiego.
Maryja nie pytałaby o to, gdyby planowała normalne małżeństwo. Stwierdzenie Archanioła Gabriela byłoby truizmem. Oczywiste jest, że po ślubie każda młoda mężatka spodziewa się, że "pocznie i porodzi syna". Nie musi się dziwić jak to się stanie. Dzieje się tak od tysięcy lat. Maryja pytała, bo jej małżeństwo od początku miało być inne.
Święty Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian, rozdział siódmy, tak ich poucza:
Daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono.[…] Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić.[…] Jeżeli ktoś jednak uważa, że nieuczciwość popełnia wobec swej dziewicy, jako że przeszły już jej lata i jest przekonany, że tak powinien postąpić, niech czyni, co chce: nie grzeszy; niech się pobiorą. Lecz jeśli ktoś, bez jakiegokolwiek przymusu, w pełni panując nad swoją wolą, postanowił sobie mocno w sercu zachować nietkniętą swoją dziewicę, dobrze czyni. Tak więc dobrze czyni, kto poślubia swoją dziewicę, a jeszcze lepiej ten, kto jej nie poślubia.
Widzimy zatem, że zwyczaj ten był dobrze znany, apostoł pisze o tym jako o jakiejś oczywistej rzeczy. Wyjaśnia, że dobrze jest zachować swą dziewicę nietkniętą, ale jeżeli ten ciężar byłby ponad siły ich obojga, lepiej by było, by dopełnili swego małżeństwa.
Oczywiście Maryja otrzymała wszelkie możliwe łaski, jakie tylko człowiek może dostać. Święty Józef, choć prawnie był jej mężem i ojcem Jezusa, faktycznie był jedynie ich opiekunem. O ile, rzecz jasna, w tym kontekście można powiedzieć "jedynie" :-) . Prawdziwym Oblubieńcem Maryi jest sam Duch Święty, który na nią zstąpił i z tego aktu począł się Jezus. Wielka Tajemnica Wiary. Bóg staje się Człowiekiem, z mocy Ducha Świętego i z przyzwolenia skromnej dziewczyny imieniem Miriam.
Mówiąc o imieniu… W Biblii mamy kilka przypadków, gdy sam Bóg zmieniał imiona niektórym wybranym ludziom. Nowe imię zawsze coś oznaczało, zawsze symbolizowało coś ważnego. Abram został Abrahamem, Ojcem Wielu Narodów, Jakub stał się Izraelem i tak nazwane zostało dwanaście pokoleń, które on zrodził, Szymon został nazwany Skałą, na której Jezus zbudował swój Kościół, a Maryja… Cóż. Maryja została nazwana Kecharitomene.
My w modlitwie znanej nam jako "Pozdrowienie Anielskie" mówimy: "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna…" ale św. Łukasz przytacza nam troszkę inne słowa:
"W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą"
Anioł rzekł: "Bądź pozdrowiona, Kecharitomene, Pan z Tobą!" Święty Hieronim, znający znacznie lepiej grekę i łacinę niż ja kiedykolwiek poznam polski i angielski przetłumaczył to słowo jako "Gratia Plena", "Pełna Łaski". Ta "Pełna Łaski" to Jej imię, tak, jak Jej imieniem jest "Niepokalane Poczęcie". Przypomnę, że właśnie tak się przedstawiła Ona małej Bernardetce w Lourdes, a ona powtórzyła to, opoiwadając o swym przeżyciu, nie mając nawet pojęcie co by to mogło oznaczać.
Maryja naprawdę jest Peła Łaski, bo otrzymała wszelkie łaski, jakie tylko człowiek może otrzymać. W końcu Jej Syn, który w doskonały sposób wypełnił Prawo, także to nakazujące oddawanie czci swej Matce, jest Jej Stworzycielem. Nikt z nas zatem nie jest tak doskonały jak Ona, Jego i nasza Matka. I dlatego mogła Ona, pod natchnieniem Ducha Świętego powiedzieć:
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię -a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje – jak przyobiecał naszym ojcom – na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki.
Amen.
www.WspolnotaMarto.com