Trucker hiob Trucker hiob
882
BLOG

Chleba naszego... połowa Wielkiego Postu

Trucker hiob Trucker hiob Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Ani się obejrzeliśmy, a tu już połowa Wielkiego Postu. Środa Popielcowa była trzy tygodnie temu, Wielki Czwartek za trzy tygodnie. A my możemy się zastanowić przez moment nad tym, jak nam idą nasze wielkopostne postanowienia…

Ja jednak nie o tym, ale o chlebie. I będzie to  subiektywne, osobiste rozważanie. Wynika ono z bardzo specyficznego trybu życia, jaki prowadzę. Zwykle w drodze, zwykle poza domem, zwykle bez dostępu do piekarni, czy nawet ogólnospożywczego sklepu. Zatem jestem skazany na to, co znajdę w swojej ciężarówce.

Ja jem bardzo dużo chleba. Jest on moim podstawowym pokarmem, szczególnie w Wielkim Poście. Ale i poza nim także. I gdybym mieszkał w Krakowie, miałbym życie jak w raju. Na każdym rogu ulic można kupić świeże "bajtle", czyli obwarzanki krakowskie, a dobrych piekarni pewnie też jest tam ciągle pod dostatkiem. Jednak nie mieszkam w swoim ukochanym mieście, mieszkam w swojej ciężarówce na drugim końcu świata. Tydzień temu Portland, Oregon, dziś Portland, Maine, za parę dni  San Antonio, Texas… Gdzie tu szukać tej swojej ukochanej piekarni?

Moja żona piecze doskonały chleb. Na zakwasie, bez żadnych dodatków chemicznych. Piecze chleb zwykły, pszenno-żytni, z dodatkiem ziaren owsa (czyli płatków owsianych) i piecze chleb Ezechiela. Ten ostatni zawiera mąkę z sześciu różnych nasion, według przepisu, jaki znajdujemy w Biblii:

Weź sobie pszenicy i jęczmienia, bobu i soczewicy, prosa i orkiszu: włóż je do tego samego naczynia i przygotuj sobie z tego chleb. Będziesz go spożywał przez tyle dni, przez ile będziesz leżał na swym boku – przez trzysta dziewięćdziesiąt dni. (Księga Ezechiela 4,9)

Jak widać z tego przykładu chlebem może być także wypiek z mąki otrzymywanej z grochu i fasoli. To bardzo ważne, bo fasole zawierają białko, którego brakuje w ziarnach zbóż. Ale tu mi się pojawia pewien problem.

Chodzi mi o to, że zawsze kiedyś dochodzimy do granicznej wartości, za którą już otrzymujemy coś, co trudno nazwać chlebem. Oczywiście cały ten dylemat jest trochę sztuczny, bo przecież nasz post musi pochodzić z potrzeby serca i sami decydujemy o jego formie, zatem jeżeli ktoś chce, może pościć na przykład o samym grochu. Nie jest to przecież grzechem, nie jest nigdzie zakazane. Ale post o chlebie ma w sobie "coś". Jezus sam siebie nazywa "Chlebem Żywym", post o chlebie ma więc pewien eucharystyczny, chrystocentryczny wydźwięk. Gdzie jednak jest ta "granica chleba"?

Pewnego razu Jezus przechodził w szabat wśród zbóż. Uczniowie Jego, będąc głodni, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Gdy to ujrzeli faryzeusze, rzekli Mu: Oto Twoi uczniowie czynią to, czego nie wolno czynić w szabat. A On im odpowiedział: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby pokładne, których nie było wolno jeść jemu ani jego towarzyszom, tylko samym kapłanom? Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani naruszają w świątyni spoczynek szabatu, a są bez winy? Oto powiadam wam: Tu jest coś większego niż świątynia. (Mt 12, 1-6)

Uczniowie zrywają kłosy, spożywają ziarna zboża. Pan Jezus wskazuje nam na kontekst takiej diety, nawiązuje do chlebów pokładnych w Świątyni. zatem same ziarna są także jakąś formą chleba. Ja zresztą, gdy mi zabraknie zabranego z domu chleba wypiekanego przez moją kochaną Grażynkę zwykle jem macę, która ma na liście składników dwie pozycje: Mąka pszenna i woda. Tak, jak nasz opłatek, chleb używany w czasie Ofiary Eucharystycznej, chleb, który staje się Ciałem Pana Jezusa. Chleb i woda.

A co z płatkami owsianymi? Ponieważ moja dieta jest raczej monotonna, brakuje mi jakiegokolwiek urozmaicenia. I bardzo dobrze, post ma boleć, inaczej nie jest postem. Jednak człowiek szuka odrobiny odmiany. I ja ją ostatnio znalazłem. Skoro ziarna wyłuskiwane z kłosów to jakaś forma chleba, skoro jedynym składnikiem płatków owsianych są zgniecione ziarna owsa, skoro ja jestem osłem, a osły, wiadomo, głównie się owsem żywią, to owsianka na wodzie także została uznana za część mojego postu o chlebie i wodzie.

Naciągam? Być może. Idąc dalej takim tokiem rozumowania można by uznać, że gotowana fasola jest formą chleba. Skoro bowiem w chlebie Ezechiela mamy dodatek mąki z fasoli i grochu, to czemu nie gotowany groch? No właśnie?  A jednak nie… choć nie bardzo wiem, jak to logicznie uzasadnić. Ale groch to jest groch, a chleb to jest chleb.

Pewnie jakaś niekonsekwencja z mojej strony, nie wiem. Chleb Ezekiela jest chlebem, bo po pierwsze jest wypiekiem z mąki, po drugie mąka z fasoli jest tam jedynie dodatkiem do mąki zbożowej, a po trzecie sama Biblia nazywa go chlebem. Ziarna zbóż są "chlebowe", bo głównie służą do wypieku chleba, zatem spożywanie ich bez wypiekania nie jest odstępstwem od tej formy postu. Ugotowanie ich niczego nie zmienia, bo przecież te obwarzanki od których zacząłem, jak sama nazwa wskazuje, też są "obwarzane" przed pieczeniem. A przecież nikt nie neguje, że to też jakaś forma chleba. Natomiast gotowany groch, to gotowany groch i tyle.

Chleb jaki jest każdy widzi… Ale czasem ten chleb przybiera różne formy. Precelki twarde, krakersy,  słone paluszki, chleb tostowy, bułeczki, obwarzanki, "bagels", czyli żydowskie bajgle, trochę podobne do krakowskich obwarzanków, także wypiekane z ciasta wcześniej gotowanego we wrzątku. Ziarno zbóż, a więc i owsianka… dlaczego nie? Ale gdy wśród  składników zaczynam znajdować rodzynki, daktyle, cukier, proszek do pieczenia – to dla mnie kończy się chleb i zaczynają ciasta. Kwestia umowy zapewne, ale to jest, jak wspominałem już, subiektywne spojrzenie na chleb.

Życzę więc Wam, i sobie też, wytrwania w drugiej połowie Wielkiego Postu. Poszcząc nie zapominajmy też o modlitwach i materialnym wspomaganiu Kościoła i wszystkich potrzebujących. Nasza wiara jest martwa bez uczynków, uczy święty Jakub. O chlebie Ezechiela pisałem już dwukrotnie, tam też znajduje się przepis.KLIK 1KLIK 2 A poniżej ostatni wypiek mojej żony… Już pozostały po nim jedynie wspomnienia. Zatem żegnam. Zrobię sobie owsiankę i zagryzę macą. ;-)

www.WspolnotaMarto.com

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości