Protokół zebrania Sztabu Kryzysowego Najwyższej Rady Fatherlandii w sprawie kryzysu budżetowego roku 2011:
Prezydent Sławobroń Czamber:
Drodzy przyjaciele, jestem niezmiernie rad, że udało się nam tutaj w sposób cywilizowany zgromadzić członków rządu i opozycji na wspólnych obradach sztabu antykryzysowego. Pozostawiliśmy na boku nasze różnice ideologiczne, poglądy polityczne, zapatrywania moralne i religijne przekonania, by wspólnie stawić czołu największemu wyzwaniu ostatniego okresu, jakim jest potężny kryzys budżetowy naszego państwa. Proszę pana premiera Fanga McDonalda o przedstawienie zagadnienia i propozycje wyjść z kryzysu.
Premier Fang McDonald:
Jest oczywiste, że czynnikiem rozkładającym nasz budżet jest lawinowo rosnący koszt leczenia naszego chorego społeczeństwa. Wymknął się on spod kontroli, spowodowany dwoma czynnikami. Pierwszym z nich są choroby spowodowane paleniem papierosów.
Prezydent:
Jakie są zatem propozycje rozwiązania problemu? Proszę członków rady o zabieranie głosu:
Towarzysz Napierniczak z SocLewDemu:
Wyjątkowo zgadzam się z panem premierem. Uważam, że należy absolutnie i bezwzględnie zakazać palenia w jakiejkolwiek formie. To nam rozwiąże problem.
Pan O'Duck z PrawISrpawy:
Zgadzając się z panem premierem muszę z całym szacunkiem stwierdzić, że pan Napierniczak jest w najlepszym przypadku nawiedzonym idealistą, albo raczej skretyniałym ignorantem, czego dał dowód przynależąc do wiadomej formacji ideologicznej. Jest rzeczą oczywistą, że totalna abstynencja jest nierealna. Nawet prezydent pewnego zaprzyjaźnionego z nami kraju został przyłapany ze stażystką i cygarem w swym owalnym gabinecie. Nam są potrzebne rozwiązania praktyczne. Dlatego musimy wszędzie propagować fifki z filtrami do papierosów, które, jak to wykazują niezależne badania medyczne, zmniejszają zachorowanie o całe 80%
Mister Catburn z FatherlandNow:
Nigdy nie sądziłem, że mi to przejdzie przez gardło, ale popieram O'Ducka. Ludzie i tak będą palić, więc bez sensu jest namawiać do abstynencji. Trzeba propagować bezpieczne papierosy. Należy wszędzie postawić automaty z fifkami do papierosów, rozdawać je dziatwie szkolonej. Pielęgniarki w szkołach muszą uczyć młodzież jak korzystać z fifek, jak je używać, by były bezpieczne i skuteczne. Musimy fifki dołączać do zasiłków dla bezrobotnych, promować już w przedszkolach, bo choć dzieci tam jeszcze nie palą, to przecież już należy kształtować ich przyszłe nawyki i preferencje.
Towarzysz Olejarski z SocLewDemu:
Pan O'Duck sam wykazał się tutaj ptasim móżdżkiem, a pan Catburn to pięknie potwierdza. Nie pierwszy raz. To, co panowie propagują jest stekiem bzdur, bo każdy, nawet najgłupszy kretyn wie, że uczenie dzieci jak się stosuje fifki do papierosów, stawianie automatów w szkołach i rozdawanie ich przez szkolne pielęgniarki spowoduje jedynie zachętę do palenia, a to w konsekwencji wzrost zachorowań i kosztów leczenia. Abstynencja może nie jest najprostszym rozwiązaniem, ale gdy się ma raka nie wystarczy przylepić plaster. Potrzebna jest długotrwała kuracja, która w konsekwencji z pewnością da nam wyleczenie. Tym bardziej, że jak wszyscy wiemy najczęściej do przypadkowego palenia papierosów dochodzi na imprezach, zwykle suto zakrapianych alkoholem, a tam mało kto pamięta o stosowaniu zabezpieczających fifek.
Prezydent Sławobroń Czamber:
Dziękuję panom za szczere podzielenie się swymi opiniami. Po rozpatrzeniu wszystkich argumentów podjąłem decyzję: Fatherland od dziś będzie promował całkowitą abstynencję od papierosów, zakaz palenia w miejscach publicznych i jestem przekonany, że wkrótce papierosy będą jedynie reliktem przeszłości. Panie premierze, wspominał pan o dwóch czynnikach?
Premier Fang McDonald:
Tak, panie prezydencie. Drugim jest lawinowo rosnąca ilość przypadków zachorowań na AIDS. Musimy także opanować tę epidemię, inaczej nie załatamy dziury budżetowej.
Prezydent:
Jakie są zatem propozycje rozwiązania problemu? Proszę członków rady o zabieranie głosu:
Pan O'Duck z PrawISrpawy:
Wyjątkowo zgadzam się z panem premierem. Uważam, że należy absolutnie i bezwzględnie zakazać rozwiązłości seksualnej w jakiejkolwiek formie. To nam rozwiąże problem.
Towarzysz Napierniczak z SocLewDemu:
Zgadzając się z panem premierem muszę z całym szacunkiem stwierdzić, że pan O'Duck jest w najlepszym przypadku nawiedzonym idealistą, albo raczej skretyniałym ignorantem, czego dał dowód przynależąc do wiadomej formacji ideologicznej. Jest rzeczą oczywistą, że totalna abstynencja jest nierealna. Nawet prezydent pewnego zaprzyjaźnionego z nami kraju został przyłapany ze stażystką i … cygarem w swym owalnym gabinecie. Nam są potrzebne rozwiązania praktyczne. Dlatego musimy wszędzie propagować prezerwatywy, które, jak to wykazują niezależne badania medyczne, zmniejszają zachorowanie o całe 80%
Mister Catburn z FatherlandNow:
Nigdy nie sądziłem, że mi to przejdzie przez gardło, ale popieram Napierniczaka. Ludzie i tak będą praktykować pewne zachowania, więc bez sensu jest namawiać do abstynencji. Trzeba propagować bezpieczny seks. Należy wszędzie postawić automaty z prezerwatywami, rozdawać je dziatwie szkolonej. Pielęgniarki w szkołach muszą uczyć młodzież jak korzystać z kondomów, jak je używać, by były bezpieczne i skuteczne. Musimy je dołączać do zasiłków dla bezrobotnych, promować już w przedszkolach, bo choć dzieci tam jeszcze nie praktykują takich zachowań, to przecież już należy kształtować ich przyszłe nawyki i preferencje.
Pan O'Duck:
Pan Napierniczak sam wykazał się tutaj ptasim móżdżkiem, a pan Catburn to pięknie potwierdza. Nie pierwszy raz. To, co panowie propagują jest stekiem bzdur, bo każdy, nawet najgłupszy kretyn wie, że uczenie dzieci jak się stosuje prezerwatywy, stawianie automatów w szkołach i rozdawanie ich przez szkolne pielęgniarki spowoduje jedynie zachętę do rekreacyjnego uprawiania seksu, a to w konsekwencji wzrost zachorowań i kosztów leczenia. Abstynencja może nie jest najprostszym rozwiązaniem, ale gdy się ma raka nie wystarczy przylepić plaster. Potrzebna jest długotrwała kuracja, która w konsekwencji z pewnością da nam wyleczenie. Tym bardziej, że jak wszyscy wiemy najczęściej do przypadkowego seksu dochodzi na imprezach, zwykle suto zakrapianych alkoholem, a tam mało kto pamięta o stosowaniu zabezpieczających prezerwatyw.
Prezydent Sławobroń Czamber:
Dziękuję panom za szczere podzielenie się swymi opiniami. Po rozpatrzeniu wszystkich argumentów podjąłem decyzję: Fatherland od dziś będzie promował kondomy, będziemy je rozdawać, uczyć jak się je stosuje, zaczynając w przedszkolach, a kończąc w Domach Spokojnej Starości.
Ciszę się, że udało nam się wzbić poza nasze podziały ideologiczne i wyzbyć się hipokryzji. Mogliśmy obiektywnie i w sposób naukowy rozpatrzyć wszystkie "za" i "przeciw" gnębiących nas problemów i jestem przekonany, że wprowadzone dziś w życie rozwiązania szybko pozwolą opanować nasz kryzys i wyjść na prostą. Dziękuję panom.