Trucker hiob Trucker hiob
3266
BLOG

Spacerkiem po Biblii. 7. Przymierze Boga z Mojżeszem.

Trucker hiob Trucker hiob Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

(1)  (6) Mojżesz wychował się na dworze faraona, wśród jego dzieci, albo nawet jako jego adoptowane dziecko, czy wnuk. Ale na pewno też wiedział, ze jest Izraelitą, Hebrajczykiem. I pewnego razu, już jako dorosły mężczyzna, zobaczył Egipcjanina bijącego żydowskiego  niewolnika. Zabił więc Egipcjanina, broniąc rodaka, ale w ten sposób jakby opowiedział się za Hebrajczykami, rezygnując ze swych przywilejów. Tym bardziej, że czyn ten nie zachował się w tajemnicy, bo gdy następnego dnia chciał rozdzielić bijących się Izraelitów, zapytali, czy i ich chce zabić. Sprawa doszła do faraona i Mojżesz musiał uciekać. Schował się w kraju Madian. Ciekawy fakt, bo to właśnie kupcy Madianiccy sprzedali Józefa Izmaelitom, którzy go zabrali do Egiptu, pamiętacie?

 

Mojżesz ożenił się z Soforą, córką kapłana madianickiego i zamieszkał w jej ojczyźnie. Po pewnym czasie, gdy pasł stada teścia na górze Horeb, ukazał mu się Bóg w płonącym krzaku.. Bóg, który powiedział, ze jest Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Czyli nie Bogiem Madianitów, Izmaelitów, czy Edomitów, czyli potomków Ezawa, syna Izaaka. Mówiąc, ze jest Bogiem Jakuba, zawęził swój wybrany naród do Izraela, do dwunastu pokoleń, powstałych od dwunastu patriarchów, synów Jakuba, któremu Bóg zmienił imię na Izrael. To oczywiście nie znaczy, ze inne narody maja innego Boga, ale Bóg w swej mądrości wybrał jeden naród, jako swego pierworodnego syna, aby mu przekazać objawienie o sobie i żeby od niego inne narody poznały prawdę o Bogu. Bóg tez powiedział Mojżeszowi swe imię: „JHWH”, „JESTEM”.

 

Dla mnie jednym z piękniejszych przykładów na to, ze Jezus jest Bogiem i ze jest równy ojcu, jest scena w Ogrodzie Oliwnym, gdy banda pod przewodnikiem Judasza przychodzi Go schwytać, pyta On: Kogo szukacie? –Jezusa z Nazaretu. On odpowiedział: Ja JESTEM. I wtedy Jan pisze: „Skoro wiec rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.” Pomyślcie o tym, cała zgraja uzbrojonych bandziorów, późna noc, a z drugiej strony garstka przerażonych uczniów… i potęga Bożego imienia. Jezus dobrowolnie udał się na mękę, bo samo Jego imię mogło pokonać wszystkich jego wrogów.

 

Bóg nakazuje Mojżeszowi iść do Hebrajczyków i do faraona. Ale na razie Mojżesz nie miał prosić o uwolnienie Izraela z niewoli. Prośba miała dotyczyć tylko trzydniowej przerwy, aby mogli oni udać się na pustynię i złożyć ofiary Bogu. Bóg  jednak wiedział, że faraon się nie zgodzi i że Izraelici będą musieli uciekać. Jednak byłoby rzeczą wystarczającą, aby Izraelici tylko na kilka dni się oddalili, bo celem Boga było wyprowadzenie Egiptu z Izraela raczej, niż Izraela z Egiptu. Bóg nie miał celów politycznych, nie wyzwalał ich od niewolnictwa innego, niż niewolnictwo dusz.

 

Po latach zamieszkania w Egipcie, Izraelczycy, zamiast uczyć inne narody o prawdziwym Bogu, powoli przesiąkali religiami miejscowej ludności. Dlatego to mieli złożyć w ofierze barana, koźlę i wołu, trzy zwierzęta czczone  jako bóstwa. I dlatego też nie mogli tego uczynić tam, gdzie mieszkali, tylko musieli odejść w pustynię. Taka ofiara bowiem byłaby świętokradcza dla Egipcjan. To tak, jakbyśmy my pojechali do Indii i składali tam ofiary z krów. Nie sądzę, żeby to było zbyt rozsądne, lub bezpieczne. Ale Hebrajczycy musieli to zrobić, żeby sobie uświadomić, ze jest tylko jeden, prawdziwy Bóg i że zwierzęta nie mogą być obdarzane boską czcią. Gdyby to zrobili, mogliby i nawet powinni wrócić do Egiptu, bo przecież Bóg nie miał na celu zbawienia tylko jednego narodu. On tylko wybrał Izraela, aby ten, jak starszy brat, nauczył wszystkie inne narody o Prawdziwym Bogu.

 

Mojżesz bronił się, jak tylko mógł. Miał on wadę wymowy, być może się jąkał, wiec Bóg wybiera Aarona, starszego brata Mojżesza, aby był jego „ustami”. Dał także Bóg Aaronowi moc ukazywania znaków:  Kazał mu rzucić laskę na ziemie i stała się wężem, po czym gdy go chwycił za ogon, stała się ponownie laską. Potem Bóg kazał mu schować rękę pod ubraniem, a gdy ją wyjął, była biała jak w zaawansowanym trądzie, po ponownym schowaniu i wyjęciu, była znów jak dłoń dziecka. Wąż jest symbolem szatana, trąd symbolem grzechu, laska symbolem autorytetu.  Laskę tą przechowywali Izraelici potem w Arce Przymierza, wraz z manną i tablicami z dziesięcioma przykazaniami. Bóg pokazał Mojżeszowi, ze ma on władzę nad szatanem i że stał się, z Bożego wyboru, moralnym przywódcą i nauczycielem Hebrajczyków.

 

Mojżesz udaje się wiec do faraona i przedstawia mu prośbę o wypuszczenie Izraelitów. Izrael, jak wspominałem,  jest pierworodnym synem Boga, któremu On się objawił,  a z tego wynika, ze inne narody są młodszymi braćmi, które Izrael ma pouczyć o prawdziwym Bogu. Ale żeby Izrael to mógł uczynić, musi stać się święty, musi być narodem kapłanów, ale musi też porzucić fałszywe religie Egipcjan. I dlatego musi opuścić ich kraj.

 

Potem następuje bardzo ciekawy werset, Rdz.4:24.”…w miejscu noclegu spotkał Pan Mojżesza i chciał go zabić”. Uratowała go od śmierci żona, naprędce obrzezując ich syna. Otóż Mojżesz okazał się sam osobą niewierną przymierzu Boga z Abrahamem i nie obrzezał swego syna w ósmym dniu i Bóg pokazał, mu, ze nie jest to rzecz mała i bez znaczenia.  Jest to bardzo poważne wykroczenie. Mojżesz niemalże stracił życie, ale nauczył się, że przymierze z Bogiem nie jest czymś, co można lekko traktować.

 

Mojżesz dociera do faraona, ale jego prośba o wypuszczenie współbraci powoduje tylko dołożenie im pracy. Mojżesz wiec zaczyna pokazywać znaki, jakie mu Bóg nakazał. Są one bardzo głębokie w swoim symbolizmie, który tu postaram się wytłumaczyć w miarę możliwości.

 

 

Nil był czczony w Egipcie jako bóg Hopi. Gdy Mojżesz zamienił wody Nilu w krew, było to symboliczne zabicie tego bożka. Z kolei egipska bogini Hecht była czczona w formie żaby. Miliony zdechłych, rozkładających się żab pokazywały, jak śmieszne i żałosne są wierzenia Egipcjan. Nawiasem mówiąc, Mojżesz ciągle prosi tylko o trzydniową przerwę, uzasadniając to tym, ze ofiarowanie Bogu ofiar Izraelita byłoby obrażaniem Egipcjan i zapewne ukamienowaliby ich oni.

 

Rozdział 9 to plaga, która dotknęła bydła. Egipski bóg Apis był czczony w formie byka, bogini Hathor jako krowa, a Kanum jako baran. W następnym rozdziale plaga ciemności. I tu też jest to symboliczne ofiarowanie boga-słońca Ra. Ciemność symbolizuje jego śmierć.  I na końcu najcięższa plaga, ta, która spowodowała, ze faraon się ugiął, która doprowadziła do paschalnej nocy. Plaga śmierci pierworodnych synów. Faraon też był czczony boską czcią w Egipcie, wiec i ta plaga ma znaczenie wykazania, ze jest tylko jeden prawdziwy Bóg. Pierworodny syn faraona był przecież także bóstwem, skoro miał być następcą tronu. Fałszywym bóstwem, które zostało zabite przez jedynego, prawdziwego Boga.

 

Następuje noc, podczas której Izraelici spotykają się na wieczerzy paschalnej, a faraon wreszcie zezwala na wyjście. Całą symbolikę tej wieczerzy starałem się opisać w „Czwartym Kielichu”, moim pierwszym tekście na temat wiary. Zachęcam do jego przeczytania, jak ktoś tego jeszcze nie zrobił.  Naród Izraelski uchodzi na pustynie, a faraon zmienia zdanie po raz kolejny i zaczyna ich ścigać.

 

Podróż przez pustynię. Najpierw Ucieczka przez Morze Czerwone, symbol chrztu i także  miejsce pogrzebu Egipcjan, którzy zginęli w otmętach morskich.  Cudowne nakarmienie Izraela manną i przepiórkami, napojenie wodą ze skały, która jest symbolem Jezusa, prowadzenie ich przez słup pyłu i ognia, symbol Ducha Świętego, wywyższony miedziany wąż, który uzdrawiał, znowu symbol Jezusa. Ale ja chciałbym się bliżej zająć incydentem u stóp góry Synaj.

 

Najpierw rozdział 19: Bóg w wersecie piątym deklaruje wybranie narodu Izraela na swoją szczególną własność. Podnosi ten naród do rangi królestwa kapłanów i ludu świętego. Mieli oni być świadkiem, jak Bóg zejdzie w gęstym obłoku i będzie rozmawiał z Mojżeszem. W celu przygotowania się do tego mieli wyprać szaty i powstrzymać się od kontaktów seksualnych z kobietami przez trzy dni. I oczywiście nie uczynili tego. To znaczy szaty pewnie wyprali, ale powstrzymać się od seksu? Przez trzy dni? Jak jest to zakazany owoc? Nic dziwnego, że jak Bóg zszedł na Górę Synaj, i jak rozległ się glos potężnej trąby, cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Rozdział 20,werset 19: Mów ty z nami, ale Bóg niech nie przemawia do nas, abyśmy nie pomarli!

 

Rozdział 24: Mojżesz z Nadabem, Abihu, Aaronem i siedemdziesięcioma starszymi Izraela wspina się na Górę i tam składają ofiarę Bogu, Mojżesz kropi lud krwią baranka złożonego w ofierze na znak przymierza Boga z Izraelem i wszyscy spożywają ucztę. Jest to przykład wielkiej zażyłości Boga z wybranym narodem, narodem kapłańskim, gdzie każdy dom, każdy namiot miał być Tabernakulum, każdy ojciec rodziny kapłanem, każdy stół ołtarzem i każda rodzina w pewnym sensie kościołem. Izraelici powinni tylko zaufać Bogu, porzucić bożki egipskie i to, co one reprezentowały: władzę, bogactwo i przyjemności seksualne. Rozdział 32 mówi nam, ze nie zrobili tego.

 

Mojżesz rozpoczął swój 40-dniowy post, a tymczasem lud na dole się niecierpliwił. Nie byli w stanie zaczekać, postanowili sami sobie sporządzić bożka, właśnie egipskiego boga płodności, Apisa, którego symbolizował byk. Zrobili go ze złota, z biżuterii pozbieranej wśród ludu i celebrowali święto, która to celebracja prawdopodobnie była czymś w rodzaju orgii, gdyż zawsze świętowanie boga płodności było związane z rytualnym uprawianiem seksu. Jak trudno było Izraelowi wyrzec się egipskich bożków i jak bardzo my czasem jesteśmy do nich podobni.

 

Bóg mówi do Mojżesza, aby on zszedł na dół do „swojego” ludu. Nagle to już nie jest lud Boży, teraz, jak się okazał takim niewiernym, nagle jest to lud Mojżesza. Bóg odcina się od Izraela. Co więcej, mówi, ze ich wyniszczy, a z Mojżesza wyprowadzi nowy naród. Ale Mojżesz zaczyna błagać Boga, aby tego nie robił. Ciekawy przypadek pokory i miłości Mojżesza do swych współbraci. Mógłby przecież powiedzieć: „Tak, Panie, skończmy z tym niewiernym Izraelem, zaczniemy nowy naród, nazwiemy go Mojżeszem” Wielka pokusa dla każdego, ale Mojżesz nie czyni tego. Prosi natomiast Boga, aby On wspomniał na patriarchów i na skutek mojżeszowego pośrednictwa Bóg zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.

 

Tu jedna uwaga, Bóg nie zmienia się, nie wpada w nastroje, nie zastanawia się, co zrobić. Taka modlitwa wstawiennicza zmieniła Mojżesza, nie Boga. To Mojżesz dojrzewa w takich chwilach i tak to trzeba rozumieć. Bóg doskonale wiedział od stworzenia świata co się stanie.   Bóg jest niezmienny, co wynika z samej istoty Boga, Bóg jest doskonały, wiec gdyby się zmieniał, czyli ulepszał, lub pogarszał, nie byłby Bogiem. Ale ponieważ to człowiek jest współautorem Biblii, a nasze zrozumienie, nasze umysły, nawet nasz język nie są idealne, czasem musimy używać takich słów, które nie oddają w sposób doskonały tego, co Bóg robi.

 

Mojżesz schodzi z góry, widząc co się dzieje rozbija kamienne tablice z dziesięcioma przykazaniami, miesza pył powstały z nich z wodą i każe ją wypić Izraelitom, i pyta, kto jest po stronie Boga. Tylko Lewici byli wiernie po stronie Boga i Mojżesz nakazał im wziąć miecze i pomścić Boga Jahwe. Zabili oni tego dnia 3000 mężczyzn.

 

 

Czy Bóg był tu okrutny? Gdzie jego miłosierdzie? Właśnie Bóg nas za bardzo kocha, żeby nam pozwolił grzeszyć. Ja często prowokuję innych mówiąc, ze nie jestem tolerancyjny. Ale Bóg też przecież nie jest tolerancyjny. Cała Biblia to historia nauczania nas, najpierw przez Izrael, potem bezpośrednio przez Jezusa, czym jest nasza wiara, kim jest Bóg i Bóg zawsze jest gotów podjąć się drastycznych środków, żeby nam okazać prawdę. Łącznie z oddaniem za nas życia. Bóg nie objawił się ludziom, żeby im powiedzieć: „Wszystko jest dobre, jak tylko takie intencje macie.  Róbta co chceta, jak tylko innym nie zamierzacie szkodzić, mnie to nie przeszkadza, bo ja jestem Bogiem tolerancyjnym.”  Bóg wyraźnie mówi, ze jest Bogiem zazdrosnym i raczej żąda od nas posłuszeństwa niż czegokolwiek innego. Jakże bowiem mamy wiedzieć, co jest dobre, gdy odrzucimy jedynego Boga i sami będziemy kombinować, co „dobre” znaczy? Czy to nie był dokładnie ten grzech, którzy nasi praojcowie popełnili i który ich i nas kosztował utratę raju?

 

Ciekawa jest tez symbolika picia wody zmieszanej z pyłem z rozbitych tablic. Księga Liczb 5:12-31 opisuje, co kapłani powinni robić, jak mąż podejrzewa kobietę o zdradę. Werset 17 mówi, ze kapłan weźmie pyl z podłogi świątyni i zmiesza go z wodą, którą to wodę kobieta musi wypić potem. Czyli tutaj wyraźnie zdrada Izraela jest porównana do niewierności małżeńskiej. Naród wybrany okazał się  niewierną oblubienicą.

 

Epizod ze złotym cielcem nagle wszystko zmienił. Trudno przecenić jego znaczenie. Było to wydarzenie o takim znaczeniu dla Hebrajczykowi, jak epizod ze zjedzeniem zakazanego owocu dla Adama i Ewy. Nagle Izrael musi, dwa razy dziennie, składać ofiary ze zwierząt.  Zaczynają obowiązywać wszystkie prawa dotyczące diety, a cała religia staje się bardzo skomplikowanym zbiorem zakazów i nakazów. Bóg musi ograniczyć Izrael gęstym zbiorem przepisów, aby ich wychować i aby im wykazać, ze sami nie są w stanie nic zdziałać, wiedząc, że te przepisy będą łamać od nowa i dopiero okres ten zakończy się wraz z przyjściem Mesjasza. Już nie każdy ojciec rodziny jest kapłanem, kapłaństwo przechodzi w ręce Lewitów.   Izrael otrzymuje dwa prawa, jedno dla Lewitów, które jest w Księdze Kapłańskiej i prawo dla pozostałych pokoleń Izraela, prawo z Księgi Powtórzonego Prawa, prawo, które dał Mojżesz, pełne kompromisów, bo Izrael był tak zepsuty, ze nie był w stanie zachowywać prawa Bożego. To tylko w Księdze Powtórzonego Prawa Bóg dopuszcza rozwody, lichwę, wielożeństwo, niewolnictwo i wiele innych rzeczy. Ale są to tymczasowe ustępstwa, spowodowane zepsuciem Izraela, trwające do momentu, aż ludzkość dojrzeje do wypełniania Prawa Miłości.  Jednak ta tymczasowość potrwa wiele setek lat.

 

Pierwsze prawo było prawem moralnym, prawem kształtującym sumienia. Gdyby Izrael je wypełniał, drugie prawo, prawo karne i ceremonialne nie byłoby konieczne. Ale ponieważ odrzucili oni prawo moralne, Bóg musiał ich potraktować jak dobry ojciec traktowałby zbuntowanego syna.  Na równi z niewolnikami, dając mu całą masę ograniczeń i restrykcji. Zresztą w antycznych czasach nieletni synowie byli traktowani na równi z niewolnikami, dopóki nie dorośli do pełnoletniości.

 

Izraelici odrzucili przywilej bycia narodem kapłanów, ale Bóg nie zrezygnował ze swego planu i w czasach nowotestamentowych ta koncepcja wróciła. Teraz my jesteśmy narodem kapłanów (1P2:9 , Ap1:6 i 5:10).

 

 

Bóg jednak nie opuścił Izraela, tyle tylko, że teraz, przez ich nieposłuszeństwo, muszą oni się uczyć niejako wbrew sobie. Po prostu taka jest Boża miłość.  On się nie obraża na nas, ale jest konsekwentny w tym, co robi. A my albo Mu się poddamy, albo poniesiemy konsekwencje własnej rebelii. Bóg nas i tak wyrzeźbi, ale od nas zależy, czy będziemy w Jego rękach gliną, czy marmurem. Czy się mu poddamy, czy On boleśnie  będzie odłupywał od nas to, co nam przeszkadza w osiągnięciu zbawienia

 

 

Mojżesz jest archetypem Jezusa. Porównajmy te dwie postaci. Po narodzeniu, w wyniku królewskiego dekretu obaj omal nie postradali życia. Obaj zostali powołani z Egiptu. Obaj zaczęli swoją misję przejściem przez wodę, Mojżesz przez Może Czerwone, Jezus przez Jordan.  Obydwaj pościli przez 40 dni na pustyni, po czym weszli na górę i dali ludowi prawo: Mojżesz prawo Mojżeszowe i dziesięć przykazań, Jezus prawo miłości, osiem błogosławieństw, modlitwę Pańską; prawo Nowego Przymierza w Kazaniu na Górze. Obaj wybrali dwunastu  i obaj wybrali siedemdziesięciu.  Jezus jest doskonałym wypełnieniem tego archetypu i już nie są nam potrzebne żadne kompromisy. Teraz już tylko nas obowiązuje to prawo, które było „od początku”, jak to było np. w przypadku odpowiedzi Jezusa na pytanie o legalność rozwodów. Jezus wraca do Genesis, do ekonomii stworzenia, nie do kompromisowego prawa Mojżeszowego i Księgi Powtórzonego Prawa, bo w Nowym Przymierzu otrzymaliśmy dość łaski, aby w Jezusie, przy pomocy sakramentów wypełnić to prawo. Jak Św. Paweł mówi w liście do Filipian: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.”

 

(Część ósma)

Nazywam się Piotr Jaskiernia, mam 61 lat i od wielu lat mieszkam w Stanach. Z zawodu jestem "truckerem", kierowcą. Moim hobby jest apologetyka, a moją pasją nowa ewangelizacja. Zawsze szukam nowych dróg, by dotrzeć z Dobrą Nowiną do kolejnych osób, stąd moja obecność tutaj. AUDYCJE RADIOWE, PROGRAMY TV I ARTYKUŁY PRASOWE Z MOIM UDZIAŁEM: KLIK Moje FORUM: www.katolik.us Zapraszam. Kontakt.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura