Komentarze do notki: Gorzki smak osierocenia. Notka bez cukru

« Wróć do notki

Alpejski19 września 2017, 18:15
Dobra notka i heralsowe wyzwania. Pozdrawiam serdecznie
Komentarz został usunięty
Siukum Balala19 września 2017, 19:20
Doskonale znam sprawy i sytuacje Domow Dziecka czasow PRL takze pozniejszych rodzinnych domów dziecka i rodzin zastepczych, nie ma w moje notce ździebełka pretensji do rodziny Jones. Zdaje sobie rowniez sprawe z zyciowych doswiadczen tego chłopaka, tyle ze to w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia tego co chcieli zrobic i zrobili. Na szczescie zabraklo im doswiadczenia. Wczoraj aresztowano trzeciego z zamachowcow, 18 letniego uchodzce z Syrii.
hephalump19 września 2017, 19:41
@Siukum Balala
I ja nie usprawiedliwiam podkładania bomb. Trudne dzieciństwo tego nie usprawiedliwia.
Chciałem tylko podkreślić jak niewdzięczna jest czasem rola ludzi takich jak państwo Jones.

Pozdr
M
Siukum Balala19 września 2017, 19:51
Wiem, bo znam dwie rodziny, ktore sie tego podjeły i prowadzily rodzinne domy dziecka. W tej chwili siostra mojej zony ma jedno bardzo trudne dziecko w ramach dość specyficznego, legalnego eksperymentu wychowawczego.
hephalump19 września 2017, 20:27
@Siukum Balala
Uznałem, że zawsze warto przypomnieć o tym czym jest praca wychowawcza. A Pańska notka była bardzo inspirująca.

Pozdr
M
biedronka19 września 2017, 21:18
autor & Siukum każde wychowanie dziecka to ogromne wyzwanie i odpowiedzialność. Tym bardziej dzieci z trudnymi doświadczeniami. No ale adopcja nastolatków z kultury i systemu islamskiego to bardzo odrębna sprawa. Trudno do opisać i zrozumieć jeśłi nie ma się doświadczenia z takich państw.
W naszej kulturze nie ma czegoś takiego jak dzieci ulicy. Ma pan rację, że pisze pan o tym, że rodzina adopc yjna jest w naszym odczuciu i w naszej etyce, moralności, wychowaniu i systemach jakie tworzymy lepsza od instytucji sierocińca. No ale w kulturze islamskiej dzieci bawiące sie w grupach bez żadnej kontroli dorosłych, na ulicy to jest norma. A z takiej normy wypływają dalsze konsekwencje.
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
hephalump20 września 2017, 09:46
@colour
Trzeba mieć odwagę aby powiedzieć swoje zdanie. Zwłaszcza wbrew opinii rozgorączkowanej większości.
Zawsze podziwiałem ludzi z taką odwagą.

Pozdr
M
Siukum Balala20 września 2017, 18:26
@colour. Ja znowu probuje sie wczuc w tych mieszkancow okolic Calais do domow ktorych wpada wataha 5 - 10 bykow, czyszcza lodowke, czyszcza sprzet, dobrze jak nie poturbuja lub tez wczuwam sie w tch ktorym jakias zgraja wyrywa w centrum Calais torebke z pieniedzmi, przy okazji zdziela jakąs pałą przez głow, albo wczuwam sie w tych farmerow, ktorym watahy afrykanczykow ogołocają pola z kapusty, sałaty, ziemniakow, marchwi, cebuli etc, niszczą plony i owoce ich ciezkiej pracy. Medal ma zawsze dwie strony.
Komentarz został usunięty
Komentarz został usunięty
Animela20 września 2017, 20:16
Dziękuję - traktuję tę notkę jako wpis eksperta.
P.s. A ja tam dzieci? ...
hephalump21 września 2017, 11:33
@Animela
Proszę nie przesadzać z tym ekspertem. Tylko praktycznie mogłem poznać mały fragment tego zagadnienia.

A co do dzieci.
Jest ok. Dziewczyny szybko rosną. A jak są problemy to niewiele odbiegają one od tego z czym musza zmagać się inni rodzice. I to jest optymistyczne. :)

Pozdr
M