Czytam w dzisiejszych newsach, że gdzieś koło Żyrardowa pijana babcia "opiekowała się" 3-miesięcznym dzieckiem. W wyniku tej "opieki" dziecko najpierw doznało poważnych oparzeń, a później po wyniesieniu z domu przez babcię zostało tak wychłodzone, że spowodowało to poważne wychłodzenie organizmu dziecka.
Patrz link: http://zachodniemazowsze.info/2018/03/dramat-zyrardowem-pijana-babcia-poparzyla-niemowlaka-suszarka-a-potem-wystawila-je-dwor-dziecko-ciezkim-stanie/
O wydarzeniu tym informuje też gazeta.pl ale linku do tego newsa z GW brzydzę się podać ze względu na ściek w komentarzach pod informacją o tragedii dziecka. Ludzie w takich wypadkach snują różne domysły co do przyczyn takich tragedii. A domysły te zazwyczaj są zwyczajnie głupie.
Ale jest w tym zdarzeniu coś co nie pozwala mi tak zwyczajnie przestać o nim myśleć.
A mianowicie w całym tym przekazie nie ma informacji o rodzicach dziecka.
Gdzie byli?
Dlaczego musieli (a może nie musieli) pozostawić dziecko pod opieką babci, która ma najwyraźniej duży problem z nałogiem?
Na pytanie te sam nie potrafię odpowiedzieć i nie ma na nie odpowiedzi w informacji prasowej.
Niestety wiem też, że sporo całkiem porządnych, niepatologicznych rodzin ma duże problemy z zapewnieniem właściwej opieki nad dzieckiem. Dziecko tak małe jak w tym przypadku musi mieć zapewnioną stałą i troskliwą opiekę. Urlop macierzyński, urlop rodzicielski to żadna fanaberia socjalna... To konieczność i działanie zgodne z dobrem rodziny oraz interesem społecznym.
Jak wygląda skala patologii w polskich rodzinach też mało się mówi. Ta pijana babcia to nie jest jakiś odosobniony przypadek. Ale o przypadkach tych dowiadujemy się dopiero gdy dojdzie do wypadku lub tragedii.
Może polskich rodziców zwyczajnie nie stać na zapewnienie fachowej, profesjonalnej opieki dla małego dziecka? Może dobra niania jest za droga dla wielu rodziców? A nie każda babcia chce się opiekować dzieckiem swoich dzieci. I ma do tego pełne prawo. Nie każda babcia nadaje się do opieki nad wnukami. Tak jak w tym wypadku rodziny spod Żyrardowa.
Jeżeli jak twierdzą politycy PiS dzięki pieniądzom z Programu Rodzina 500 Plus udało się wyciągnąć setki tysięcy dzieci (nie pamiętam dokładnych liczb) ze stanu skrajnej nędzy. O czym pisał afair m. in. pan Zbigniew Kuźmiuk na S24. To jaka jest rzeczywista kondycja polskich rodzin?
I nie chodzi mi tu tylko o stan ich portfeli.
Bo nawet zamożni rodzice mogą sobie nie radzić gdy psychika siada i normy moralne przestają funkcjonować.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo