Jak można przeczytać na stronach portalu Energetyka24.com:
"600 demonstrantów wdarło się w niedzielę na teren odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii, protestując przeciwko wykorzystywaniu szkodliwego dla środowiska surowca do produkcji energii elektrycznej.
Z powodu blokady właściciel kopalni - koncern RWE - zmuszony był przerwać na pewien czas wydobycie. Policja usunęła demonstrantów, używając gazu pieprzowego. Zarówno wśród protestujących, jak i wśród policjantów byli poszkodowani - podało radio Deutschlandfunk. Jedną osobę zatrzymano" (...)
Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego Hambach to największy zakład wydobywczy tego typu w Niemczech. Prawdopodobnie jest to też największa "dziura" (odkrywka) w Europie. Prawdopodobnie bo nie wiem czy w kalkulacjach należy uwzględniać obszary położone na wschód od Dniepru, a tam to już jedna wielka, czarna dziura.
Kopalnia Hambach (foto: wikimapia)
Wytargnięcie nawet jednej nieupoważnionej osoby na teren zakładu górniczego to już poważne naruszenie przepisów bezpieczeństwa. A wejście 600 demonstrantów to już akt ekoterroryzmu.
Tak... To jest terroryzm w wersji lewicowo-ekologicznej.
Bo przecież w chlubiących się demokratycznymi standardami Niemczech można sprawy sporne załatwiać na drodze debaty. W Niemczech, które roszczą sobie prawo do pouczania innych narodów jak mają wyglądać standardy demokracji, są przecież możliwości do prowadzenia takiej debaty.
No nie mówcie mi, że w demokratycznych Niemczech normą są rozwiązania wymuszane przemocą?
Nie wiem też tak do końca co kierowało tymi, którzy wtargnęli na teren tej kopalni. Podobno zrobili to z troski o klimat zagrożony emisją CO2, który powstaje przy spalaniu węgla brunatnego. Ale zwróćmy uwagę, że wydobywany w Hambach węgiel jest brunatny, a to może sugerować, że za całym tym biznesem kryją się mroczne siły. Nazizm nie przejdzie...
Jest to akt terrorystyczny ponieważ spowodował on zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób. Tak... Ktoś kto poprowadził tych ludzi na teren kopalni nie liczył się z ich bezpieczeństwem. Poruszanie się osób nieuprawnionych po terenie zakładu górniczego jest niemal tak samo bezpieczne jak zbieranie grzybów na obszarze poligonu artyleryjskiego.
***
Zupełnie nie rozumiem jak niemieccy eko-lewicowi działacze, wychowywani zapewne od kołyski w duchu wartości demokratycznych, mogli zdecydować się na tak mało demokratyczny sposób prowadzenia debaty.
Ale może demokracja w Eurolandzie to tylko opakowanie dla mało demokratycznych treści.
Na ekologicznych opakowaniach widnieje czasem informacja, że po zużyciu ulegają biodegradacji.
Może zatem demokracja w Eurolandzie ulega degradacji już w trakcie używania?
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka