Czasem słyszę opinie, że państwo odbiera dzieci biednym ludziom z powodu ich biedy.
Sam nie znam przypadku, kiedy jedyną przyczyną odebrania dziecka lub dzieci była bieda i przyznam się, że nie widzę uzasadniania dlaczego państwo miałoby tylko z powodu problemów finansowych odbierać dzieci rodzinom.
Jak już pisałem na S24 rodzina jest najlepszą dla dziecka formą opieki i... najtańszą. Nawet jeżeli rodzinę należałoby stale zasilać finansowo poprzez zasiłki (patrz: http://hephalump.salon24.pl/767447,czy-6-tys-w-zasilkach-na-dzieci-to-duzo). Koszt utrzymania jednego dziecka w placówce opiekuńczo - wychowawczej typu Dom Dziecka wynosi miesięcznie od 3 000 do 5 000 zł na jedno dziecko. W różnych formach opieki zastępczej w Polsce żyje około 80 tys. dzieci, z czego około 19 tys w tych "najdroższych" i najmniej efektywnych typu Dom Dziecka. Są to liczby stałe od lat. I naprawdę nie widzę powodu by państwo celowo utrzymywało tak dużą liczbę dzieci pozostających w drogim i w sumie mało skutecznym wychowawczo systemie instytucjonalnej pieczy zastępczej.
Może system odbiera zatem dzieci aby oddać je innym rodzinom?
Nie sądzę. Liczba adopcji w Polsce też jest stała i wynosi około 3 000 rocznie. Tylko tyle dzieci znajduje nowych rodziców, a największe szanse na adopcję mają dzieci w wieku do 1 roku.
Państwo może i czasem szybko zabiera dziecko do placówki opiekuńczej ale już sprawy o pozbawienie praw rodzicielskich mogą ciągnąć się latami. Tak więc nie widzę tu podstaw do teorii, że państwo chce ludzi pozbawiać praw do dzieci.
Chętnych do przysposobienia nie jest aż tak wielu
Chętnych do adopcji jest całkiem sporo, ale większość chciała by zdrowego maluszka. Chętnych na rodzeństwo lub starszaka po kilkuletnim pobycie w Domu Dziecka nie ma już tak wielu.
***
Wiem, że sprawa jest drażliwa... Ale naprawdę nie widzę powodów dla których państwo chciałoby odbierać dzieci dobrym ale biednym rodzicom.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo