Muszę przyznać, że sceny walk policji z protestującymi rolnikami budzą we mnie złe skojarzenia.
Wiem, że to już nie te czasy. Nie ma już takich podziałów w społeczeństwie. Klasy społeczne się pozacierały... Nikt już nie chce się przyznawać do klasowego podziału na chłopów, robotników itd. Ale życie nie toleruje próżni.
Może ci rolnicy to i relikt warstwy chłopskiej, choć ja dzisiejszych rolników tak nie nazywam, ale przecież są integralną częścią naszego społeczeństwa.
I bardzo dobrze, że jeszcze czują to jak są potrzebni. Jako ci którzy "żywią i bronią".
Mnie to nie śmieszy...
Czuję solidarność z protestującymi rolnikami bo widzę w tym wyraz gniewu ludzi, którzy mogą czuć się porzuceni i zdradzeni przez polityków. Gniew ludzi pozbawionych poczucia możliwości normalnego wpływu na funkcjonowanie państwa, w którym żyją.
Bo czym jest dzisiaj PSL?
Czyje interesy reprezentuje w rządzie i polskim parlamencie PSL?
Przecież jasno widać, że nie interesy tych, którzy wyszli na ulice.
Przecież to kpina jakaś...
W Europie nie ma już ruchu ludowego. Są tylko grupy interesów.
Komentarze
Pokaż komentarze (5)