Czy jest nam potrzebny specjalny dzień pamięci o żołnierzach antykomunistycznego podziemia, którzy nie złożyli broni i trwali na posterunku?
Odpowiem na to pytanie krótko. Zdecydowanym: Tak.
Bo mieli być skazani na wieczne zapomnienie. Mieli zostać przez innych wyklęci.
Ale powiem też, że w ogóle należy nam przypominać o tym czym jest służba wojskowa i jak wiele zawdzięczamy poświęceniu ludzi, którzy jako żołnierze służyli Polsce.
Nie wiem ilu z nich to niezłomni?
Myślę, że większość z nich nie tak wyobrażała sobie koniec wojny.
Zdradzeni przez zachodnich aliantów pozostali głęboko na tyłach nowego a jednocześnie starego wroga.
Może ktoś z nich wierzył, że to tylko na chwilę... Ale z czasem takich było coraz mniej.
Bo jest coś co powtarzało się zawsze w opowieściach moich dziadków i ich braci. To, że dopiero jako żołnierze nauczyli się kochać życie i cenić jego wartość. Że nadzieja na koniec wojny i szybki powrót do normalnego życia była ważniejsza do przetrwania niż wszystko inne. Bo żołnierz to nadal człowiek. Człowiek, który chce żyć.
Gdy tej nadziei zabraknie los żołnierza staje się przekleństwem.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo