Czy zmiana norm dotyczących paliwa do samochodów z silnikiem benzynowym wpłynie na jakość powietrza w miastach?
Wątpię... Chyba, że samochody jeżdżące na benzynie E10 (czyli z większa zawartością spirytusu) nagle zaczną jeździć wężykiem, a policja zacznie odbierać dowody rejestracyjne za promile zamiast oktanów.
Wątpię też w to, czy wprowadzenie tego paliwa spowoduje np. na mniejsze spalanie.
CO2 do atmosfery pójdzie tyle samo co przed wprowadzeniem tego paliwa jako "normy".
O innych skutkach ubocznych nawet nie ma co pisać. Bo przy powszechnym psuciu norm coraz trudniej mówić o jakimś wpływie paliwa na trwałość silnika. Silnik od motopompy i tak zużyje się wcześniej od zwykłego przepracowania.
Ale za to w tabelkach Excela wyświetlanych na monitorach komputerów eurobiurokratów pojawią się wskaźniki, które pozwolą tym pseudoekologom na ogłoszenie wielkiego sukcesu w dziedzinie walki z globalnym ociepleniem, degradacją środowiska i ogólnym wyczerpywaniem zasobów.
Otóż tak to zrobią, że paliwa z biokomponentami zostaną zaliczone w części do odnawialnych i...
Wielkie założenie rewolucji prole... tfu... społeczno-marketingowej zostanie zaliczone.
Bo etanol jest odnawialnym źródłem energii. O czym wie każdy degustator i sympatyk napojów z zawartością C2H5OH.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka