Przedwczoraj wieczorem zupełnie przypadkowo trafiłem na film dokumentalny pt. "Ustalone z góry".
Miałem ochotę na dokument ale niekoniecznie o tej tematyce i to jeszcze w serwisie Netflix.
Tak, z góry założyłem, że będzie to materiał obciążony lewackim bełkotem i totalną krytyką postaci Donalda Trumpa.
Ale zanim mój palec na pilocie zdążył kliknąć i zmienić oferowany program wyświetlił się fragment zapowiedzi treści wspomnianego dokumentu.
We fragmencie tym młody Amerykanin z dużym zaangażowaniem mówił o historii niewolnictwa w Europie oraz Ameryce. Otóż według słów tego młodego człowieka czarni niewolnicy zastąpili wykorzystywanych w ten sam sposób ludzi pochodzących z Europy Wschodniej. Czarni okazali się ostatecznie lepszym materiałem na niewolników bo... W przeciwieństwie do białych Słowian nie mogli zbiec i wtopić w miejscową ludność.
Teza ta zaciekawiła mnie na tyle, że postanowiłem obejrzeć film "Ustalone z góry".
Nie będę go tu streszczał. Jak ktoś chce to sam powinien obejrzeć.
Gdzieś w połowie filmu miałem kryzys i znów pomyślałem o przerwaniu jego wyświetlania na ekranie domowego telewizora. Jednak problematyka czarnych gett i białej supremacji gdzieś w dalekiej Ameryce okazała się dla mnie jako białego Słowianina z Europy Wschodniej tematem dość egzotycznym.
W tym momencie młody Amerykanin przypomniał mi, że jeszcze na początku XX w. Polacy i Włosi nie byli w społeczeństwie amerykańskim traktowani jako "pełnowartościowi biali".
Szok?
A może nie tylko w USA byli (lub są) tak traktowani?
I tu mi się przypomniało jak gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych XX w zaszokowałem swoich niemieckich "kolegów" tezą, że jako człowiek wykonujący taką samą robotę nie powinienem się zgadzać na pracę za dziesiątą część wynagrodzenia niemieckiego specjalisty.
Dla moich niemieckich "kolegów" oczywistym było, że białemu Słowianinowi z Europy Wschodniej wystarczy do szczęścia parę marek i możliwość zakupu używanego VW Golfa
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo