To co przez lata wyróżniało oraz nadal wyróżnia polską wieś w całym bloku (po)sowieckim to cudem zachowana tradycyjna struktura gospodarcza oparta na gospodarstwach rodzinnych oraz prywatnej własności ziemi. I za ten cud powinniśmy być bardzo wdzięczni Opatrzności i ludziom, którzy o zachowanie tego dobra przez lata walczyli.
Bez tej tradycyjnej wsi i gospodarki rolnej w rękach polskich rolników bylibyśmy nadal krajem właściwie kolonialnym. Takim jak większość państw, które przez dziesięciolecia funkcjonowały w modelu sowieckim z gospodarką rolną opartą o wielkie kołchozy. Kołchozy, które po upadku sowietów nigdy nie zostały właściwie przekształcone. Nie stały się dobrem narodowym... Zostały po prostu przejęte przez uwłaszczoną nomenklaturę lub obcych z kapitałem.
W takiej sytuacji straszenie przez rosyjskie media Ukraińców rzekomym powrotem polskich Panów i obszarników jest po prostu żałosne. Polscy "obszarnicy" nie wrócą na Ukrainę. Bo ziemia na Ukrainie już została podzielona i/lub wyprzedana oligarchom wyrastającym z posowieckich układów. Oligarchom, którzy przez lata nawet korzystali na takim właściwie kolonialnym układzie jaki panował w ukraińskiej gospodarce.
A tacy oligarchowie nie mają sentymentów... Jak nas uczy wspólna historia to nie byłby to pierwszy przypadek gdy Ukraina jest oddawana Rosji w interesie wielkich posiadaczy ziemskich.
Tak... W mojej ocenie reforma rolna jest Ukrainie równie potrzebna jak sukces militarny w wojnie z Rosją.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka