Podobno PO chce postawić ministra Mariusza Błaszczaka przed Trybunałem Stanu. Rzekomo z powodu ujawnienia ściśle tajnych planów obronnych z archiwów Ministerstwa Obrony Narodowej.
I bardzo dobrze... Niech Trybunał się tym zajmie i przyjrzy sprawie.
Swoją drogą takie żądanie trybunału to wprost przyznanie się do tego, że rząd PO zakładał, że ewentualny konflikt zbrojny może swoim zasięgiem rzeczywiście obejmować wschodnią część Polski. Tę część, która znajduje się na wschód od linii Wisły.
Tylko, że minister Błaszczak nie ujawnił nic, co byłoby aż tak tajne, aby nie było znane wszystkim tym, którzy realnie patrzyli na zdolności operacyjne WP i zakładali, że Rosja spróbuje odbudować swoją strefę wpływów.
Jednak aby było jasno... Nie ma tu większego znaczenia mówienie o obronie na linii Wisły. Już samo założenie, że na terytorium naszego kraju mogą toczyć się działania zbrojne jest sprzeczne z polska racją stanu.
Nasza linia obrony przebiega tam, gdzie zaczyna się strefa naszego i europejskiego bezpieczeństwa.
Nasza linia obrony to granice Ukrainy i Białorusi.
Nasza linia obrony to gwarancja niepodległości dla Litwy, Łotwy oraz Estonii.
I nasz wróg już przekroczył tę pierwszą linię obrony.
Próba wchłonięcia Białorusi, atak na Ukrainę i próba rewizji jej granic to już są działania Rosji w naszej strefie bezpieczeństwa, które wymagają podejmowania działań obronnych.
A jak ktoś zakładał, że będzie bronił Niemiec na terytorium Polski to... Jest reprezentantem interesów niemieckich a nie polskich.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka