Jako mieszkaniec polskiej prowincji bywam zastraszany przez światowych bywalców tzw paragonami grozy.
Jak tam drogo w tej Chorwacji... Zgroza w oczach i usta blade z przerażenia.
No cóż może lepiej zostać w Polsce?
Gdzie tam... Tu też mnie straszą.
Chyba trzeba zostać w domu albo się przełamać.
Przełamanie okazuje się być proste.
Przestaję robić zakupy w dyskontach spożywczych. Zabieram żonę na obiad do dobrej restauracji i nie sprawdzam cen w menu.
Na lotnisku przed odlotem kupuję wodę i kawę w strefie za bramkami.
Nie wymieniam złotówek na euro.
Za wszystko (o ile można) płacę kartą.
Rachunków nie kolekcjonuję i...
Cieszę się z tego co mam.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka