Dyskusja na temat kosztów ogrzewania potrafi rozpalić emocje szybciej niż wysokokaloryczny węgiel kocioł w parowozie. Bo palacz w lokomotywie musi się napocić przy podrzucaniu węgla, a emocje grzeją się same... prawie bez wysiłku ze strony inicjatora dyskusji.
Ale gdyby tak spróbować zastanowić się poważnie nad problemem kosztów ogrzewania i poszukać recepty na obniżenie rachunków za ogrzewanie to trzeba by podejść do tematu na chłodno. Bez emocji...
Bo gorąca dyskusja na temat cen węgla, gazu, prądu itd. nic nie zmieni.
Na wysokość ostatecznego rachunku za ogrzewanie mają wpływ nie tylko ceny paliw i energii elektrycznej.
Obniżanie przyszłego rachunku za ogrzewanie powinniśmy zacząć już na etapie projektowania naszego wymarzonego domu.
Tak... Już oglądając projekty i wizualizacje trzeba zadać sobie pytanie:
Ile będzie nasz kosztować ogrzanie takiego budynku?
Czy na pewno potrzebujemy aż tyle pomieszczeń? Tyle okien?... Tyle innych udziwnień?...
Czy na pewno potrzebujemy ogrzewanego garażu? Samochodowi wystarczy że będzie miał sucho. Blacha się nie przeziębi, a silnik nie dostanie kataru... Naprawdę nawet niemieckiego samochodu nie trzeba trzymać pod kołdrą. A wielu moich znajomych twierdzi, że zimą dla samochodu najbardziej szkodliwe jest trzymanie go w wilgotnym garażu w kałuży rozpuszczonej brei solno-lodowej.
Niestety tanie ogrzewanie nie jest za darmo.
Najpierw trzeba zainwestować w odpowiednie materiały i izolację termiczną budynku. Dobrej jakości stolarka okienna i drzwiowa też kosztuje... Tu się jednak nie oszczędzi. Tańsze materiały i oszczędności podczas budowy mogą skutkować później wyższymi rachunkami za ogrzewanie.
No i jeszcze jedno...
To co można w trakcie projektowanie nowego domu często będzie niewykonalne w wypadku próby poprawienia starego obiektu, który już założenia ma dużo punktów generujących straty ciepła. Naprawdę czasem łatwiej budować od podstaw niż remontować stare mury.
Niestety trzeba w kalkulacji uwzględnić też czynnik ludzki...
Bo jeżeli zakładamy, że budynek ma mieć w każdym pomieszczeniu temperaturę na poziomie 25 C to nie ma co liczyć na niskie rachunki za ogrzewanie. A jak jeszcze będziemy mieć w tym budynku "babę", która grzeje na max bo jej zimno i jednocześnie otwiera okna... bo duszno...
To sami sobie dopowiedzcie co będzie dalej.
Cóż... Wychodzi na to, że nie ma prostej recepty na tanie ogrzewanie. Bo każdy z nas ma inne potrzeby mieszkaniowe i różne odczucie komfortu termicznego.
Ogrzewanie może być tańsze ale nie będzie za darmo. Niższe rachunki wymagają wcześniejszego zainwestowania we właściwe rozwiązania.
A ceny paliw i energii elektrycznej się zmieniają... Dziś budynek ogrzewam gazem ale kto wie czy kiedyś nie będę zmuszony (lub zachęcony) do zainwestowania w coś innego. Może pompa ciepła? Ale nawet w tym wypadku spotkałem ludzi, którzy byli rozczarowani późniejszymi kosztami ogrzewania.
Ps
Ogrzewanie to nie tylko rachunki za gaz, węgiel lub energię elektryczną...
Naprawdę lepiej nie być uzależnionym od jednego źródła ciepła.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka