Jazda skuterem o pojemności silnika 125 cm3 w zasadzie to niemal sama przyjemność.
Lekki, zwinny, nawet całkiem szybki... A przy tym mało pali.
W przypadku jazdy po Krakowie jeszcze można dorzucić, że nie potrzebuje dużo miejsca do zaparkowania.
W każdym bądź razie mnie się skuterem jeździ bardzo dobrze... Tak po Krakowie, jak i po okolicznych wioskach.
W Krakowie podoba mi się to, że jako kierowca jednośladu zarejestrowanego jako motocykl mogę poruszać się po tzw buspasach.
To naprawdę uprzyjemnia jazdę po wiecznie zakorkowanym mieście.
W ciepły letni dzień taki wypad skuterem do miasta lub w plener to naprawdę coś przyjemnego.
Jesienią nie jest już tak miło... Pogoda bardziej zmienna i większe ryzyko deszczu zniechęca do jazdy.
Nie ma co ukrywać... Jak się na drodze robi ślisko to niewiele potrzeba aby zaliczyć glebę.
Mokra i nierówna droga, jakiś felerny asfalt, trochę błota na jezdni, jakaś głupio umieszczona studzienka lub inny pojazd zmuszający do gwałtownego hamowania i... może już być nieciekawie.
Jak kogoś interesuje to... Już zaliczyłem taki uślizg próbując skuterem pokonać drogę gruntową po deszczu.
Skończyło się na silnych emocjach ale... Więcej nie będę tego próbować.
Skuter którym jeżdżę ma imo dobre światła (led) ale po zmroku staram się nie jechać zbyt blisko prawej krawędzi jezdni. Za dużo czyha tam niespodzianek. Żwir, błoto, mokre liście... Lepiej nie sprawdzać jak się po tym jeździ.
W każdym bądź razie jazda jednośladem to spojrzenie na drogę z innej perspektywy. Z samochodu droga i ruch na niej wygląda inaczej.
Kierując skuterem mam wrażenie, że moje zmysły są bardziej zaangażowane. Wzrok ogarnia szerszą perspektywę, lusterka imo pokazują sytuację lepiej niż te samochodowe, nawet zmysł słuchu odbiera wyraźniej to co wokół się dzieje (silnik czterosuwowy jest całkiem cichy). Poza miastem odczuwać można nawet zmienny zapach... I to jest nie tylko zapach spalonej benzyny lub rozgrzanego w słońcu asfaltu.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka