Rząd polski o tym wie. Władze Ukrainy też imo mają tego świadomość. Samymi sankcjami tej wojny Wolny Świat nie wygra.
Nie oznacza to, że sankcje nie są uciążliwe dla Rosji. Są... i to bardzo. Może równie niewygodne jak dla ministrów zasiadających u boku kanclerza Niemiec. Równie dotkliwe jak dla szefów wielkich francuskich korporacji handlowych.
A "Wolny Świat" nie chce toczyć tej wojny sam ze sobą, więc i spirala sankcji też będzie miała kres w nakręcaniu.
Niemcy nie zrezygnują z rosyjskich paliw bo tak już są od nich uzależnieni.
Francuzi nie zamkną marketów budowlanych w Rosji bo tam ich mają ponad 100 (i są to naprawdę wielkie centra handlowe), a w "wolnych" Niemczech nie mają nawet jednego (ze względu na zbyt silną konkurencję).
Tak... Gospodarczo można Rosję wykończyć. Tak jak Związek Sowiecki. Ale na to trzeba dużo czasu (wszystkim) i dużo wytrwałości (zwłaszcza po stronie tzw Wolnego Świata).
Ale Ukraina tego czasu niema. Bo każdy dzień przynosi jej ogromne straty.
Więc jeśli celem tej wojny jest obrona Ukrainy przed agresją to jest oczywistym, że sankcje to za mało. Na to był czas w latach 2014-2015... Teraz już nie ma czasu na czekanie.
I nie ma co się podniecać wrzutkami o tym, że rosyjski rubel padł na pysk. Ta waluta nigdy nie miała większej wartości... Więc może sobie padać. Dla ruskiego polityka i sowieckiego człowieka ma to taką samą wartość jak życie załogi czołgu wypuszczonej bez osłony do walk w mieście.
Ilustracja: Kurs rubla względem Euro
Dla porównania kurs naszej waluty w analogicznym czasie.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka