Nie, nie będę tu snuć dywagacji na temat jak zmiana rządów w Izraelu wpłynie na relacje PL-IL. Tym już niech zajmą się fachowcy od geopolityki i wróżenia z fusów.
Ja spróbuje spojrzeć na to co się stało w Izraelu z perspektywy totalnej opozycji w Polsce.
Otóż imo gdyby totalna opozycja w Polsce miała coś więcej niż tylko Fijołka w Rzeszowie to wzorując się na działaniach opozycji do rządów Beniamina Netanjahu w Izraelu mogłaby pokusić się o szybkie przejęcie władzy.
Jak to imo mogłaby osiągnąć?
1.
Ano trzeba by zacząć od rozbicia tzw Zjednoczonej Prawicy. Prawicy, która zjednoczona jest tylko z nazwy (patrz Gowin i jego udział w tym zjednoczeniu) oraz uległości wobec niekwestionowanego przywództwa Jarosława Kaczyńskie.
Ale Beniamin Netanjahu też był niekwestionowanym przywódcą dla wielu. Zatem jak widać można i takiego przywódcę można obalić.
2.
Jak już się rozbije tę "Zjednoczoną" Prawicę to trzeba zmusić Kaczyńskiego by ogłosił przedterminowe wybory.
3.
W wyborach opozycja wobec Jarosława Kaczyńskiego & PiS powinna się zjednoczyć :) i wystartować jako jeden blok.
Koalicja BBB... Budka-Biedroń-Braun
Potem pozostanie już tylko napisać expose dla nowego premiera, którym oczywiście powinien zostać Grzegorz Braun.
Może będzie z tego cyrk większy niż w Izraelu ale opozycja wreszcie osiągnie swój cel.
Jedyny, który tak naprawdę ma...
A tym celem jest odsunięcie od władzy Jarosława Kaczyńskiego.
Ale przecież jest taka część elektoratu, której więcej nie trzeba do poczucia spełnienia oczekiwań wyborczych.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka