Tak się głośno zastanawiam... Dlaczego prezes Kaczyński toleruje jeszcze obecność w rządzie Jarosława Gowina? Czy naprawdę chodzi ty tylko o tę parę głosów posłów Porozumienia?
Bo coraz częściej mam wrażenie, że całe to Porozumienie i sam Jarosław Gowin mają pełnić funkcję swoistej politycznej maskotki. Maskotki-zabawki... Takiego pluszowego misia do zabawy w politykę.
A wszystko to z braku normalnej opozycji w naszym systemie politycznym.
Z Totalną pogadać się nie da... Borys Budka ma swoje zabawki i nie chce się nimi dzielić. Lewica się szlaja po ulicach i przezywa inne dzieci. Liderzy Konfederacji nie uznają decydującego głosu Prezesa i na złość potrafią nasikać do piaskownicy.
Nie z takimi nie da się bawić... To jest prowadzić dyskusji politycznej.
I tu przydaje się Jarosław Gowin i jego Porozumienie. Taka niby opozycja, która czasem próbuje mieć swoje zdanie. Czasem nawet protestuje... Ale przyciśnięta przez Prezesa wraca do stolika i można z nimi podyskutować, pogodzić i wrócić do zabawy na zasadach ustalonych przez Prezesa.
A ponieważ Jarosław Gowin zdaje sobie sprawę, że samodzielnie by nie istniał w tej zabawie to chcąc nie chcąc musi godzić się z tą rolą politycznej maskotki Prezesa. A nawet jakby mu się przestało to podobać to gdzie pójdzie... Do Borysa? Do Szymona? Tam też będzie mógł robić wyłącznie za chłopca od podawania piłki... No może czasem pozwoliliby mu postać na bramce. Ale tylko w meczu rezerw.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka