Pojawiła się na Salonie notka stałego publicysty, która sugeruje dramatyczną zapaść i ogromne zaniedbania w programach leczenia nowotworów w Polsce. Niestety jest to krótki tekst, ale mocno osadzony w pewnej mitologii.
Dlatego czuję się zobowiązany do napisania kilku słów polemiki z tym bardzo szkodliwym tekstem.
- Z powodu pandemii nie zaniechano w naszym kraju leczenia osób chorych na inne przypadłości niż covid19.
- Oddziały onkologiczne działają, pacjenci są przyjmowani, są prowadzone zabiegi planowe oraz ratujące życie pacjentów.
- Nikt nie odsyła pacjentów do domu... Pacjenci onkologiczni nie zostali opuszczeni przez system opieki zdrowia oraz państwo.
Natomiast jest coś innego, co w przyszłości może spowodować znaczący wzrost umieralności na choroby nowotworowe w Polsce.
I wbrew temu, co napisał mącący po staremu bloger, nie chodzi tu o jakiś brak nowoczesnych metod wczesnego wykrywania nowotworów. Problemem jest znaczący spadek wykonywanych badań profilaktycznych... Wykonuje się mniej cytologii, mniej mammografii, rzadziej konsultujemy się z lekarzami, którzy mogliby nas skierować na badania profilaktyczne.
A niestety bez badań przesiewowych oraz profilaktyki nawet ciężkie pieniądze wydane na opracowanie nowych leków nie poprawią sytuacji. Bo nadzieję daje tylko wczesne wykrycie raka. I tu tkwi problem... A nie w ględzeniu starego blogera.
Ps
Jestem cały czas pod głębokim wrażeniem i pełen podziwu dla tego, jak w aktualnych warunkach pracują lekarze i inni pracownicy oddziałów onkologicznych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz Szpitala im. Ludwika Rydygiera w Krakowie. Możemy być dumni z tego, że w naszym kraju mamy takich specjalistów.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo