Sprawa jest poważna... Równouprawnienie na lewicy stało się "faktem".
Dowodem na to może być np. ostatni tekst awangardy salonowej lewicy, czyli blogerki lub blogera podpisującego się nickiem Madonna. Tekst o tym jak to dwóch postępowych und homoseksualnych mężczyzn poczęło i urodziło zdrowego syna. Co prawda potrzebowali jeszcze surogatki do przenoszenia ciąży, ale lewicowej blogerce (lub blogerowi) potraktowanie kobiety przedmiotowo w roli inkubatora w tym wypadki nie przeszkadza.
Niestety w tekście Madonny nie ma nic o tym jak z materiału genetycznego dwóch samców (mężczyzn) uzyskać zygotę... Ale widocznie na lewicy nie takie cuda się zdarzają. Toż to większy "cud" niż partenogeneza jaką pokazali twórcy filmu "Seksmisja". Tak więc fantazji Madonnie odmówić nie można.
W ten sposób lewica stara się udowodnić, że zajść w ciążę i urodzić dziecko może każdy und każda.
Przy czym każda działaczka musi mieć prawa wyboru czy chce urodzić. Bo w tym wypadku jest to prawo wyłącznie działaczek. Tylko działaczki (potocznie zwane kobietami) mają prawo decydować o tym czy płód poczęty ma prawo się urodzić i zostać uznany za istotę ludzką. Jej macica, jej wybór...
I tu można zadać pytanie...
A co z dwoma działaczami (postępowymi und homoseksualnymi osobnikami płci męskiej), którzy zaszli w ciążę?
Czy Oni też mają prawo wyboru?
Przecież Oni też nie mogą być przymuszani do tego aby tak zwyczajne "urodzić" dziecko, które poczęli. Muszą mieć prawo wyboru.
Ps
W najbliższych dniach znów pewnie pojawią się na ulicach kobiety żądające respektowania ich prawa do wyboru. O prawa postępowy und homoseksualnych mężczyzn nikt się nie upomni.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo