Rok temu (w okolicach sierpnia 2019) budżetowego laptopa, który w mojej ocenie mógł nadawać się do wygodnej pracy można było kupić już przedziale cenowym od 2 do 2,5 tysiąca złotych. Coś z czterordzeniowym procesorem i 8 GB pamięci RAM... Szczegóły ceny kryły się w detalach i pojemności dysku SSD.
Dziś gdybym szukał podobnego sprzęty to cena oscylowałaby w przedziale 3 do 3,5 tysiąca złotych. Fakt, że minął rok ale nie nastąpiła aż taka rewolucja technologiczna... Może teraz są to komputery z procesorami nowszej generacji ale nie widzę tu jakiś gwałtownych, rewolucyjnych zmian. Generalnie jest to taki sam sprzęt tylko po jakimś tam liftingu. Cóż... Cena na poziomie 3000 za "marketowy" laptop to jak dla mnie jest trochę drogo.
Tak więc współczuję tym, którzy teraz nagle znaleźli się np. w pilnej potrzebie kupna nowego laptopa dla dziecka. Bo dziecko uparło się, że laptop jest mu konieczny do uczestnictwa w zdalnym nauczaniu.
Jest wzrost popytu... To i rosną ceny.
Na komputery stacjonarne chyba nastąpił mniejszy wzrost zapotrzebowania. Bo tu nie widzę aż takiego wzrostu cen.
Cóż... Chyba już nam się wpoiło, że komputer = laptop.
A o zaletach stacjonarnych komputerów biurkowych/biurowych chyba już nie ma z kim pogadać.
Ech... Prawa rynku są nieubłagane. Jeżeli jesteśmy w stanie zapłacić więcej za to co potrzebujemy... To zapłacimy więcej.
A jak ktoś jednak szuka czegoś tańszego i np. zacznie rozglądać się wśród ofert sprzętu poleasingowego to też może się zdziwić. Używane laptopy idą jak woda. A ceny na poziomie najsłabszych nówek sprzed roku. W dodatku tu np. można się też natknąć na oferty tak legalne jak Windowsy sprzedawane na alle***.pl po 15 zł za kod aktywacyjny.
Cóż... Ci mniej uczciwi sprzedawcy też chcą zarobić. Może oni nawet jeszcze bardziej chcą wykorzystać ten zwiększony popyt.
Jak widać całe to zamieszanie z covid19 - telepraca, zdalne nauczanie itp., itd. spowodowały wzrost popytu na sprzęt komputerowy a to pociągnęło za sobą wzrost cen głównie sprzętu mobilnego.
A jak pomyślimy sobie o tym, że większość to sprzętu pochodzi z fabryk w kraju nad Żółtą Rzeką to nie dziwi, że chińska gospodarka mimo pandemii trzyma się dobrze. W końcu zarobić można nie tylko na tych, którzy teraz muszą koniecznie kupić nowego laptopa. Jak woda idą też kamerki internetowe, słuchawki, sprzęt do druku... W większości Made in China.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie