To, że media nakręcają atmosferę nie jest jakimś odkryciem. Ale w przypadku covid19 tę medialną gorączkę można chyba uznać za jedna z głównych chorób towarzyszących.
Czytam w gazetach (a szczególnie w jednej Gazecie):
- jest źle
- wkrótce zabraknie łóżek w szpitalach,
- brakuje lekarzy
- za mało testów
- już jesteśmy druga Lombardią...
Po co to wszystko? Po to żeby tytuły lepiej się sprzedawały?
Niestety sam mogłem poczuć jak destrukcyjnie działa to na ludzka psychikę.
Od kilku miesięcy moja żona jest pacjentką onkologiczną. Ale bez paniki... Problem ujawnił się przypadkowo podczas rutynowego badania, które wcale nie było prowadzone w tym kierunku. I na szczęście zmiana został odkryta na etapie dającym duże szanse na skuteczne leczenie.
Ale ile się ostatnio nadenerwowałem to moje... Jak to mogło działać na stan ludzi oczekujących na podobne zabiegi mogę się już tylko domyślać.
Bo już słyszałem, że szpitale odwołują wszelkie zabiegi. Że będą leczyć tylko covid19...
Na szczęście nie jest to prawdą. Szpitale nie przestały leczyć pacjentów onkologicznych. Nie zaprzestano w nich innych funkcji związanych z ratowaniem ludzkiego życia.
Nie jest też na szczęście prawdą twierdzenie, że jakoby środowisko lekarskie zaczęło tchórzyć. Że lekarze nie chcą leczyć...
Naprawdę większość z nich robi co może aby pomagać ludziom i ratować życie oraz zdrowie pacjentów.
Jeżeli słyszycie, że w jakimś szpitalu brakuje personelu do normalnego funkcjonowania szpitala (o ile w czasach covidowych szpital może funkcjonować normalnie) to wiedzcie, że niekoniecznie chodzi tu o lekarzy. Personel to też pielęgniarki, technicy oraz salowe... Ci wszyscy ludzie są niezbędni. Sami lekarze nie ogarną tej kuwety.
Co prawda w krakowskim szpitalu im Narutowicza ośmiu anestezjologów akurat teraz postanowiło złożyć wypowiedzenia bo nie dogadali się w kwestiach płacowych... Ale to nie są wszyscy lekarze w naszym kraju.
Naprawdę większość wyrabia wielokrotność przewidzianych norm.
A my przynajmniej postarajmy się nie dokładać im roboty. Nośmy te maseczki, myjmy ręce, zachowujmy dystans i w ogóle stosujmy się do zaleceń.
O covidzie możemy sobie prywatnie myśleć co tam nam pasuje. Ale dla zdrowia ogólnego starajmy się nie robić afery z tego, że nakazano nam nosić maseczki w miejscach publicznych.
No i może dla własnego zdrowia unikajmy serwisów, które nie informują a tylko nakręcają atmosferę paniki medialnej.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości