Takie pytanie powinni zadać sobie wszyscy ci, którzy teraz kręcą nosem analizując decyzję o zakupie samolotów wielozadaniowych F35.
Niech spróbują sobie odpowiedzieć czego tak naprawdę chcą?
Czy chcą taniego wojska od parady?
Ale w takim wypadku możemy w ogóle zlikwidować MON i całe siły zbrojne. Będzie tanio.... Wystarczy na dotacje dla partii, na parady równości, na śpiewające ławki, strefy relaksu, kładki dla rowerzystów, a może nawet na Igrzyska w Zakopanem.
A może wystarczy wam ekologiczne wojsko i program zalesiania Polski?
Wtedy skupmy się na rozbudowie WOT. Dajmy każdemu Polakowi karabinek i torbę granatów. Niech trzyma ten szpej w szafie na wypadek W... A my spokojnie sadźmy lasy. Bo w końcu każdy z nas może być partyzantem.
Niestety oba te rozwiązania mają jedną zasadniczą wadę. Potencjalny agresor będzie mieć pewność, że swoje działanie będzie prowadził na naszym terytorium a my... ograniczymy się do biernego oporu lub działań partyzanckich.
Jakby na to nie patrzeć to nasze doświadczenie historyczne powinno nam wyraźnie mówić, że w interesie Polski jest takie działanie, aby już nigdy więcej nie wpuścić wroga na własne terytorium. Aby nigdy więcej wojna nie pustoszyła naszych miast i wsi. Aby nigdy więcej, żaden okupant nie siał tu swojego terroru.
Dlatego potrzebujemy silnej armii i pewnych sojuszów.
Nie zbudujemy sami armii większej niż nasz potencjalny przeciwnik (wszyscy wiedzą o kogo chodzi). Ale ten potencjalny agresor musi czuć, że jego wojska nie będą miały bezpiecznych baz. Że nasza armia może niszczyć cele także daleko położone od naszych granic.
Potrzebujemy wojska, które swym potencjałem będzie zniechęcać do ataku na nasz kraj. Bo tak naprawdę nikt z nas nie chce kopać okopów na przedpolach Warszawy.
w średnim wieku, niezbyt dynamiczny, z małego miasta przeniosłem się do dużego by w końcu uciec na wieś ;) Jeżeli przez jakiś dłuższy czas mnie nie ma to znaczy, że straszę prosiaki w lesie. kmarius[at]poczta.fm
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo