Krakowski sąd oddalił zażalenie na odmowę wszczęcia dochodzenia w sprawie znieważenia miejsca pochówku Józefa Piłsudskiego poprzez umieszczenie w krypcie Srebrnych Dzwonów grobowca Lecha i Marii Kaczyńskich.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożył mieszkaniec podłódzkiej miejscowości.
Według niego, doszło do "nienotowanego w dziejach chrześcijańskiej Europy zakłócenia wiecznego spoczynku marszałka Józefa Piłsudskiego, poprzez uzurpatorskie zawłaszczenie połowy Krypty Srebrnych Dzwonów i zainstalowanie tam grobowca śp. Lecha i Marii Kaczyńskich".
Decyzja o pochówku prezydenta była samowolna i bezprawna - podjęta "iure caduco"; "dokwaterowywanie tam kogokolwiek jest nie tylko przestępstwem, ale i świętokradztwem; stan rzeczy w Krakowie musi wrócić do status quo ante" - pisał zawiadamiający.
Skarżący pisał w zażaleniu, iż pogrzeb pary prezydenckiej odbył się "z inicjatywy prywatnej", za "bezprawnym, pozakompetencyjnym przyzwoleniem", i że decyzje takie są "nieobyczajną samowolą". Powoływał się na historyczne okoliczności poprzednich pochówków wawelskich.
Podawał, że jest pokrzywdzony w sprawie, gdyż spuścizna po Józefie Piłsudskim jest dobrem każdego Polaka i że on, podobnie jak miliony Polaków, czuje się pokrzywdzony "w honorze i dumie Polaka".
Sąd stwierdził, że są to kwestie ocenne, znajdujące się poza polem zainteresowania prawa karnego.
Wskazał, że "podnoszone przez skarżącego wątpliwości, czy Lech i Maria Kaczyńscy zasłużyli na splendor pochówku w Katedrze Wawelskiej, nie są i nie mogą być przedmiotem rozstrzygania przez organy ścigania czy wymiaru sprawiedliwości".
(skrót artykułu PAP)
Sąd się wypowiedział, pozostała historia, która kiedyś zweryfikuje ten spór.
Inne tematy w dziale Polityka