Halloween wywodzi się z celtyckiego obrządku Samhain.
Ponad 2 tys. lat temu w ten dzień żegnano lato, witano zimę oraz obchodzono święto zmarłych.
Celtowie wierzyli, iż w dzień Samhain zacierała się granica między zaświatami a światem ludzi żyjących, zaś duchom, zarówno złym jak i dobrym, łatwiej było się przedostać do świata żywych.
Duchy przodków czczono i zapraszano do domów, złe duchy zaś odstraszano.
Sądzi się, iż właśnie z potrzeby odstraszania złych duchów wywodzi się zwyczaj przebierania się w ów dzień w dziwaczne stroje i zakładania masek.
W związku z pogańską genezą tego święta, Halloween spotyka się z krytyką ze strony duchownych Kościoła, którzy uważają, że święto jest sprzeczne z duchem chrześcijaństwa i zrodziło się jako kontynuacja kultu pogańskiego, który rozwinął się z czasem i powiązał z praktykami ezoterycznymi i okultystycznymi.
Kościół rzymskokatolicki utożsamia je z kultem szatana.
- W czasie, który powinniśmy dedykować świętej pamięci naszych świętych, ludzie bezmyślnie urządzają czarne bankiety, kryminalne kolacje i popołudnia dla dzieci w makabrycznych maskach - mówi katolicki działacz.
Do połowy lat 90-tych ten zwyczaj w Polsce praktycznie nie istniał, ale od kilkunastu lat Halloween z roku na rok staje się dla młodych Polaków coraz ważniejszym imprezowym wieczorem. Na klubowych ścianach oryginalne ozdoby, na balowiczach kolorowe przebrania, a na parkietach i przy barach zabawa do białego rana.
Po co to wszystko?
Bo życie przecież jest po to, by się bawić.
Pląsy na parkietach i straszenie współtowarzyszy zawsze musi się odbywać w otoczeniu najważniejszego symbolu Halloween, czy wydrążonej dyni ze światełkiem
w środku.
Czas zadumy przyjdzie jutro.
Polacy nie kryją, że Halloween traktują po prostu jako dobry pretekst do tego,
by spędzić udany wieczór, sącząc piwko w gronie znajomych.
Halloween wykorzystywany jest przez świat biznesu, który przygotowuje na tę okazję
rozmaite kostiumy, gadżety, zabawki i smakołyki.
Kluby i restauracje prześcigają się w organizowaniu z tej okazji specjalnych przysmaków i drinków.
Pomysły są różne - od genitaliów po rozjechane zwierzęta, oczy z marcepanu i odcięte palce, rozjechana przez samochód panda lub ciasto przedstawiające zamordowaną prostytutkę.
Jedni z sympatią obserwują przeszczepianie irlandzkiej tradycji obchodzenia Halloween, inni ganią.
- To naiwne, dziecięce, niepoważne, zabawowe. Ale nie można tego łączyć ze świętami chrześcijańskimi, to niepoważne - skomentował bp Tadeusz Pieronek.
(Zebrane z netu)
Inne tematy w dziale Polityka