W piątek zamieściłem notkę w S24 na temat pomysłu PiS „filtrowania” Internetu.
"Posłowie PiS wraz z grupą wolontariuszy - internautów, którzy chcą współpracować z zespołem - będą
"bardzo skrupulatnie filtrować" treści w Internecie."
Dziś prezydent Komorowski spotkał się z przedstawicielami KRRiT, Rady Etyki Mediów, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenia Dziennikarzy RP.
"- Prezydent uznaje, że trudna sytuacja, która jest w tej chwili, jest wynikiem sytuacji politycznej, ale również zwraca uwagę, jak wielką rolę mają do odegrania media w kreowaniu atmosfery
- powiedział dziennikarzom po spotkaniu w Pałacu Prezydenckim szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak.
W jego opinii, Krajowa Rada "powinna podjąć pewnego rodzaju monitoring programów".
- Będziemy przeprowadzali monitoring - dodał.
Według Dworaka, dziennikarze mogą na przykład zadawać pytania dotyczące konkretnych rzeczy, a nie dotyczące "nastrojów i wzajemnego odnoszenia się do siebie".
- To państwo wiecie, co macie zrobić, żeby mówić o rzeczach ważnych ciekawym językiem, a nie mówić o rzecz nieważnych też ciekawym językiem - zwrócił się Dworak do dziennikarzy."
Wygląda mi to na podzielenie się kontrolą władzy nad mediami między rządem a opozycją.
KRRiT będzie pilnowała dziennikarzy, natomiast opozycja będzie donosiła władzom na Internautów.
Założą nam smycz i kaganiec?
W Anglii sytuacja inwigilowania społeczeństwa przez rząd konserwatywny idzie jeszcze dalej:
"Brytyjska koalicja rządząca postanowiła reaktywować kontrowersyjny pomysł, który zakłada, żekażdy e-mail, rozmowa telefoniczna czy wizyta na stronie internetowej mają być zapisywane i przechowywane- podaje portal telegraph.co.uk.
Program był przygotowywany już w ubiegłym roku, teraz gabinet premiera David Camerona chce go ożywić.
Dzięki temu służby bezpieczeństwa będą mogły upubliczniać każdą rozmowę, e-mail, wiadomość tekstową i wizytę na stronie internetowej, jeśli będzie to konieczne dla zwalczenia przestępczości i terroryzmu. Władze zapewniają, że szczegóły rozmów nie będą upubliczniane, jedynie to kto, z kim i kiedy się kontaktował.
Plan zobowiązuje dostawców usług do przechowywania danych wszystkich użytkowników przez określony czas."
Czy nasz rząd nie zechce podchwycić pomysłu anglików?
Idą ciężkie czasy dla wolności mediów.
Chyba czas zacząć głośno protestować przeciw zakładaniu nam kagańca.
Inne tematy w dziale Polityka