Moje przemyślenia o społeczeństwie.
Drodzy Przyjaciele.
Dziś wpis został zainspirowany przez Dziki Trener będzie to też moja odpowiedź na jego film. Zanim zaczniemy jeszcze jedna uwaga: Nie będę obstawał po żadnej ze stron, ani prawej, ani lewej, ani centrum.
Dziki Trener w swoim filmiku pt.: "Polska podzielona" pokazał prawdziwy obraz obecnego, polskiego społeczeństwa. Jednakże należy postawić sobie pytanie:
Jakie są przyczyny spolaryzowania polskiego społeczeństwa?
Pewnie Piotr Szlachtowicz i Marcin Rola napiszą mi, że społeczeństwo jest zmanipulowane. Będą mieć po części rację, ale manipulacja społeczeństwem jest przyczyną pośrednią.
Bezpośrednią przyczyną jest nasze nieuctwo od 89 roku do dziś. Tu jest bezpośrednią przyczyna obecnego stanu naszej rzeczywistości. Zadam wam proste pytanie:
Ile statystyczny "Kowalski, Nowak" przeczyta książek w ciągu roku?
a) 0
b) 1
c) 2
d) 3
Według badania z lipca tego roku aż 56% Polaków nie przeczytało w roku ani jednej, podkreślam ANI JEDNEJ KSIĄŻKI!
https://lubimyczytac.pl/ile-ksiazek-czytaja-polacy-sa-wyniki-najnowszego-sondazu
To jak Panowie myślą, jeśli ktoś nie czyta, nie uczy się wcale, o zweryfikowaniu, sprawdzeniu wiedzy już nawet nie wspomnę, to jaki będzie stan wiedzy przeciętnego Polaka?
No właśnie i tutaj moim zdaniem jest przysłowiowy pies pogrzebany. Polskie społeczeństwo nie uczy się, a jak ktoś lubi czytać książki jak ja to słyszy docinki w stylu: "Ty jesteś domorosłym profesorem" lub wyzwiska jak ja ostatnio na pseudo prawicowej grupie na Instagramie. Mniejsza o to. Rozumiałbym taką społeczną apatię w tym względzie, gdyby nie było źródeł, ciekawych wydawnictw historycznych, opracowań dotyczących naszej historii, ale nie! Te są lub się pojawiają! Wystarczy poszukać w niezależnych księgarniach, Instytucie Pamięci Narodowej, czy nawet w antykwariatach, ale nam (społeczeństwu) się zwyczajnie tą dziedziną zajmować nie chce.
Januszku, Grażynko po, co tam się będziecie historią zajmowali?
Lepiej obejrzeć Tfufałenie jak układają klocki Lego czy coś takiego lub łapać Pokemony nie?
Jak nie lubisz z jakiś względów Tfufałenu, to może Polszmat lub Telewizję Propagandę (TVP) możesz sobie obejrzeć, a potem skończyć do gardła swemu sąsiadowi jak Olo Żwirski z Psów Pana Władysława Pasikowskiego "skoczył do gardła sku********m", tak przeciętni Polacy po obejrzeniu odpowiedniej dawki propagandy serwowanej mu przez mas media skaczą wzajemnie sobie do gardeł. Skoczyłem do gardła temu skur*******i - sąsiadowi, tylko dlatego, że miał inne zdanie w temacie niż ja.
Tak to z nami Polacy niestety jest, jeszcze do tego dołożyłbym w dyskusjach politycznych (bez względu jaki pogląd się reprezentuje) zasadę następującej treści: Czcij "Wodza" swego, bardziej niż siebie samego.
Podsumowanie.
Mój żyjący mistrz Pan Leszek Żebrowski ciągle powtarza, że my Polacy musimy się uczyć i w pełni go w tym dziedzinie popieram. Na zakończenie muszę zacytować człowieka dziś powszechnie uważanego za faszystę Roman Dmowski w swym eseju społeczno - politycznym z 1925 r. Zawarł następujące słowa:
"Uważam to za rzecz bardzo pożyteczną zastanawiać się od czasu do czasu nad tym, co bym robił, gdybym był wrogiem Polski, gdyby odbudowanie Polski było mi niedogodne i gdyby mi chodziło o jej zniszczenie.
Otóż przede wszystkim używałbym wszelkich wysiłków i nie żałowałbym żadnych ofiar na to, ażeby nie dopuścić do zapanowania w tym kraju zdrowego rozsądku, ażeby postępowaniem Polaków nie zaczęła kierować trzeźwa ocena stosunków i położenia ich państwa. Utrzymywałbym w Polsce na swój koszt legion ludzi, których zajęciem byłoby szerzenie zamętu pojęć, puszczanie w obieg najrozmaitszych fałszów, podsuwanie najbardziej wariackich pomysłów. Ilekroć bym zauważył, że Polacy zaczynają widzieć jasno swe położenie i wchodzić na drogę do naprawy stosunków i do wzmocnienia państwa, natychmiast bym zrobił wszystko, żeby odwrócić ich uwagę w inną stronę, wysunąć im przed oczy jakieś nowe idee, nowe plany, wytworzyć jakiś nowy ruch, w którym by rodząca się myśl zdrowa utonęła.
W obecnej chwili wielce by mię zaniepokoiło to, że w polityce polskiej zapanowały nad wszystkim zagadnienia skarbowe i gospodarcze, że Polacy zaczynają sobie naprawdę zdawać sprawę z tego, iż dotychczas szli do ruiny finansowej i gospodarczej, a tym samym do utraty niezawisłości, że zaczynają widzieć błędy dotychczasowego sposobu rządzenia, otwarcie i śmiało do tych błędów się przyznają, chcą się z nich otrząsnąć i objawiają w tym kierunku wyraźną wolę.
Uważałbym za rzecz bardzo niepomyślną fakt, że po dymisji Grabskiego Sejm zdobył się, acz z trudem, na utworzenie rządu koalicyjnego, w którym stronnictwa, bardzo dalekie od siebie w swych programach, postanowiły współdziałać w doprowadzeniu budżetu państwa do równowagi i w ratowaniu kraju od popadnięcia w ostatnią nędzę. I wcale by mnie nie cieszyło, że nowy minister skarbu tak daleko poszedł w swej otwartości, odsłaniając niebezpieczne położenie państwa i wskazując potrzeby zmniejszenia jego rozchodów o tak olbrzymią sumę. Czułbym, że mię spotyka największy zawód, mianowicie że się zawodzę na Sejmie, na który liczyłem z całą pewnością, że nigdy nie dopuści do uzdrowienia gospodarki państwowej, że każdy wysiłek w tym kierunku unicestwi. I zacząłbym się obawiać, czy te słabe początki nie rozwiną się w coś mocniejszego, czy te objawy otrzeźwienia, postępu pojęć i poczucia odpowiedzialności za losy kraju nie staną się wyraźniejszymi, i czy Polska nie zaczyna istotnie wchodzić na drogę naprawy. Uważałbym to za rzecz tym bardziej niepożądaną, że obecnie stan finansowy i gospodarczy państw europejskich w ogóle psuje się, że rządy i parlamenty coraz mniej wykazują zdolności zaradzenia złemu i że, gdyby Polska zdobyła się na wysiłek i gospodarkę swą jako tako uporządkowała, mogłoby to utrwalić jej pozycję w Europie i nawet uczynić ją wcale mocną.
Postanowiłbym temu zapobiec za wszelką cenę. Ale jak?…
Przede wszystkim, rozwinąłbym swoimi środkami i przez swoich agentów agitację w Polsce, odwracającą uwagę społeczeństwa od spraw gospodarczych i skarbowych. Nie to jest nieszczęściem Polski, że za mało wytwarza, a za wiele spożywa, że skarb państwa ma za małe dochody – a większych mieć nie może, bo z ubogiego społeczeństwa więcej nie wyciśnie – a za wielkie wydatki, że i obywatel kraju, i państwo samo jest obdzierane przez niecną spekulację… Dziś głównym nieszczęściem jest zły ustrój polityczny państwa. Ten ustrój trzeba przede wszystkim zmienić. Rzucić wszystko, a tym się zająć.
I tu bym radykalnie zmienił swoje dotychczasowe stanowisko: gdy dawniej byłem za tym, żeby Polska miała najbardziej demokratyczną konstytucję w Europie, gdym starał się, ażeby miał w niej wszechwładzę Sejm, który jak spodziewałem się, nigdy nie pozwoli na utworzenie rządu, kierującego się zdrowym rozsądkiem, prowadzącego rozumną gospodarkę państwową – dziś, widząc w tym Sejmie pierwsze objawy, świadczące, że ludzie się czegoś nauczyli, że zaczynają zdawać sobie sprawę z położenia kraju, z twardej rzeczywistości, że zaczynają nieśmiało wstępować na drogę, na której jedynie można stworzyć trwałe podstawy bytu państwowego, dziś, powiadam, stałbym się bezwzględnym przeciwnikiem konstytucji demokratycznej, Sejmu, dziś zacząłbym głosić potrzebę zamachu stanu, dyktatury, czy nawet autokratycznej monarchii.
A gdyby mi się jeszcze udało znaleźć jakiego militarystę śniącego o czynach wojennych i czekającego na sposobność wpakowania Polski w jakąś awanturę, np. w wojnę z Sowietami, obsypałbym go złotem – o ile bym je miał – i wszelkimi środkami pomógłbym mu do pokierowania polityką polską według swej woli. Wtedy już byłbym pewny, że wszystko będzie dobrze.
Na to wszystko, gdybym był wrogiem Polski, nie żałowałbym wysiłków, ani ofiar. Co prawda, wrogowie Polski, bliżsi i dalsi, tyle mają kłopotów dzisiaj u siebie w domu, te kłopoty tak z dnia na dzień rosną, złoto, które jeszcze posiadają, tak szybko topnieje, że za wiele myśli nie mogą Polsce poświęcać i nie mogą się zdobywać na zbyt wielkie ofiary dla doprowadzenia jej do ostatecznej zguby".
https://cbmn.pl/roman-dmowski/gdybym-byl-wrogiem-polski
Czy tak się w obecnej Polsce nie dzieje?
Ano właśnie i dopóki nie będziemy się uczyć, analizować, podnosić swej wiedzy, a przede wszystkim sprawdzać jej i weryfikować, to będziemy dawać sobą manipulować jako społeczeństwo różnym szumowinom, będziemy zastraszeni, a to "ukrainizacją Polski", a to "Nowym Porządkiem Świata (NWO)", szczepionkami, pandemiami itd.
W tym wszystkim nam Polakom w mojej opinii brakuje zdrowego rozsądku, "chłopskiego rozumu", czyli rozeznania sytuacji, a to przez brak wiedzy.
Proste do napisania, trudne do zrealizowania.
Życzę wam miłego wieczoru oraz pozdrawiam was ciepło i serdecznie.
https://youtu.be/TIhSO4nGO9o
Moje społecznościówki:
https://www.instagram.com/artur90268/
https://linktr.ee/artkoz
Artur Kozieł. Niepełnosprawny, amatorski publicysta politycznie niepoprawny.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo