Ile mogą być warte kredyty mieszkaniowe denominowane w walutach obcych?
Wiele uwagi w ostatnich trzech latach poświęciłem „frankowiczom”. Jest to problem około 700 tysięcy rodzin, które zaciągnęły kredyty mieszkaniowe udzielane głównie we frankach szwajcarskich. Tak naprawdę w 98 % przypadków były to jednak kredyty złotówkowe, denominowane w walutach obcych (a więc w rzeczywistości były to zwykłe kredyty złotówkowe).
Po latach ostatnio jeden z sądów uznał tego typu praktykę za niedozwoloną i nakazał przewalutowanie tak udzielonego kredytu.
Co prawda jeden wyrok nie czyni wiosny. Może on jednak spowodować zmianę linii orzecznictwa. Oznaczałoby to, że odetchnęliby „frankowicze”, a banki nie poniosłyby i tak żadnych strat w przyszłości. Zarobiły one już na tego typu kredytach dziesiątki miliardów złotych.
Interesuje mnie, czy Komisja Nadzoru Finansowego w świetle wydanego orzeczenia zamierza zmienić wcześniej zajmowane stanowisko, leżące wyłącznie w interesie banków?
Wydaje się, że wskazana byłaby jednak ustawowa ingerencja państwa w rozwiązanie tego problemu, tak jak miało to miejsce chociażby na Węgrzech. Nie byłoby potrzeby występowania na drogę sądową w indywidualnych sprawach.
Warto też przypomnieć, że tego typu kredytów nie udzielały i nie mogły udzielać spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Mogą one udzielać wyłącznie pożyczek i kredytów w złotych polskich. Nie mogą również - w przeciwieństwie do banków - udzielać swoim członkom długoterminowych kredytów hipotecznych.
Skoro SKOK-i są traktowane tak jak banki, to należałoby chyba przyznać im takie uprawnienia. Jest to jednak decyzja leżąca w gestii ustawodawcy.
Inne tematy w dziale Gospodarka