Religia w murach szkoły podstawowej to w zasadzie wkuwanie dzieciom bzdur miast wiary w Boga. Mogę tak to określić słuchając wypowiedzi mych dzieci w domu. Czy zgadam się z nauczaniem to inna sprawa. Podstawówka to jeszcze za wcześnie by dziecko samo decydowało o uczęszczaniu bądź nie na religię. Jednak podawane dzieciom czasami głupie teorie zachowania - gdyż religia dawna nie ma nic wspólnego z obecną, upolitycznioną - musimy w domu z żoną korygować, poprawiać, wyjaśniać błędne przekazy. Wobec tego zasadne jest pytanie komu i czemu mają służyć lekcje religii? Mnie uczono że Jezus nie wtrącał się do korygowania myśli ludzi go słuchających lecz prosto i wyraźnie mówił ostrzegając
"—Przywódcy religijni i faryzeusze zajęli miejsce samego Mojżesza. 3 Dlatego postępujcie zgodnie z ich nauką, lecz nie bierzcie z nich przykładu. Bo nauczają, ale sami tego nie przestrzegają. ....." (ewangelia według św. Mateusza)
Czy zatem dzisiaj dzieci mają słuchać i brać przykład z nauczycieli religii wychwalających bardziej od Jezusa obecnie rządzących? Dlatego naszym, rodziców obowiązkiem jest chronić dzieci przed nie zawsze prawdziwym przekazem. I jeszcze dodał
"..13-14 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Zamykacie ludziom dostęp do królestwa niebieskiego! Sami nie wchodzicie i innym nie pozwalacie wejść!....."
Inne tematy w dziale Społeczeństwo