Erika Steinbach jest mocnym kandydatem na przyszłego kanclerza Niemiec. Po pierwsze reprezentuje zdrowe socjalistyczne podejście do gospodarki i pracujących. Po drugie i najważniejsze – taką kandydatkę natychmiast poprze Rosja. I odda Królewiec z przyległościami.
Drugi wariant paktu rozbiorowego ratunkiem dla Polski
Jakby Bartoszewski był mądry toby rozumiał, że lepiej mieć niemieckie pensje, drogi i emerytury. Sam przecież brał pieniądze od Niemców i z Niemiec. A tak zostaliśmy wprowadzeni w absurd głupoty kolejny raz.
Dziecko nawet wie, że w przypadku jakiegokolwiek zbrojnego konfliktu z kimkolwiek, Polska nie będzie zdolna do walki dłużej niż transmisja spotkania kanclerza Niemiec i prezydenta Rosji.
W chwili gdy Niemcy i Rosja ustaloną nowy podział tej spornej przecież części Europy, jakikolwiek opór nie ma sensu. T a m t e n opór też nie miał sensu ale jednak ludzie nie byli tak wyedukowani jak dziś. Były tez malowane sojusze, których brak obecnie. Funkcję paktu Polski z Francją i Wielką Brytanią miało pełnić NATO i rola w nim USA ale co to warte widać po losach tarczy.
Rosja, Niemcy i RP
Ta tarcza położona na poniemieckim lotnisku jest niepotrzebna. W przypadku bowiem zmian granic państwa polskiego do wielkości i kształtu akceptowalnego przez głównych sąsiadów, tarcza jest nikomu niepotrzebna gdyż znajdzie się na terenie Niemiec.
Do tego potrzeba wyłącznie dobrej woli Rosji, która za pieniądze jest w stanie przehandlować wszystko. Królewiec przy tym jest niczym w porównaniu z taką Alaską. Skoro wtedy można było to uda się i teraz.
Erika to listek figowy
Pani Steinbach z jej Centrum oraz emerytowanymi towarzyszami z partii socjalistycznej (narodowo), doskonale nadaje się na liść przysłaniający faktyczne cele polityki Niemiec. Polacy wychowani na „czterech pancernych” czy losach hauptmanna Klassa nie zauważają, że koło ich niby sprawiedliwych i bezpiecznych granic zaczęło się tlić.
Stawiam zresztą tezę, że to świetnie gdyż nie ma pieniędzy i jest kryzys. W związku z powyższym problem szkół, dróg, szpitali itd. po niemieckiej stronie granicy a la mode 1937 będzie problemem budżetu Republiki Federalnej a nie RP.
A administracja niemiecka jak obejmie kreisy czyli powiaty uprzejmie zapyta: czy mieszkańcy chcą paszporty niemieckie czy tez wystarczą im polskie? I na tym się skończy bo co innego niby miałoby być?
Stawiam skrzynkę White Horse, że 99 procent zgodzi się na piękny niemiecki pass. Też europejski przecież. Ale co wtedy zrobimy z pancernymi, Klossem i w ogóle polskością Budziszyna i Bogatyni?
Nic, zapomnimy bo przecież nigdy nie istniały.
GdH, Odessa 8 marca 2009
Dziś dzień kobiet meidzynarodowy. Z Sonią, Aloczką i Tamarą pijemy szampanskoje i wódkę. Dziewczyny szczesliwe bo dostały wypłaty w fabryce i po paczce słodyczy zachodnich. Na moją uwagę, że to z polskiej fabryki wszystkie stwierdziły, że teraz nikogo to nie rusza. Ważne zeby towar byl i sie działo. Andriej troche przesadził z likierami i śpi.
Jutro święta nie ma i trzeba jechać do Kiszyniowa. Ot sudźba szafiora....
Inne tematy w dziale Polityka