Poemat odnaleziony w Mszanie Dolnej. Galicja. CK-Austria
J e s i e ń
(nazwa moja gdyż oryginalna się nie zachowała)
ocalałe we fragmentach i odnalezione przeze mnie szczątki poematu
Jana-Nepomucena Linde-Krzyżtoporowicza
pisanego w Krakowie
przedatowanego z 1879 na 1901
Mszana Dolna, koło Nowego Sącza
O s o b y
Grzela, chłop polski, bieda aż piszczy, niepiśmienny ale ojczyznę kochający.
Xiądz, polski ksiądz wikary, i łacina i myśl łacna; patriota, był w Powstaniu.
Grzela
Ja się grzeję przy tym świetle
Ja się pluszczę przy tym blasku
Przy tym ogniu mi jest dobrze
I mnie gniecie, i mnie kłuje.
(wielkimi jak bochny dłońmi bije się w piersi aż dudni)
Ówczas w głowie myśli huczą:
Gdzie jest Polska?
Gdzie, gdzie, gdzie?
Hajże, konie nieście mnie.
Tamże cisza, tamże puch
Niech już idą wszyscy w ruch,
Aby tylko było posiać, aby tylko było zjeść.
Niech już kłamią, kradną, płotą,
Amen, zgoda hejże ha!
Xiądz
Twardy chłop, twardy chłop
Głupi cham, Głupi snop.
Słuchaj Pana, Księdza, Wójta!
Bo ci uschnie łeb i do kąta wstawisz pióra
Z czapy co masz ino na mszę mieć!
Grzela
Jo ta nie wiem co mi jest.
Jo ta nie wiem, gdzie jest prawda!
Wszyscy tylko piszą, krzyczą
Niech ta będzie jako było, niech ta będzie jako jest.
Xiądz
Amen.Cisza, missa est.
Narodowa, polska msza.
Wtedy wszystko w duszach gra
....tu niestety tekst się urywa i pojawić się powinien wg mnie motyw muzyczny – coś na kształt poloneza Mikołaja Kleofasa Ogińskiego Pożegnanie Ojczyzny.
‘...ta tarra tam ta ta ta, ta tam ta ta tarata ta...”
A dalej mój scenariusz:
Chochoł z Grzelą i Xiędzem pod erkę idą do karczmy pić.
W tle - Pałac Arcybiskupów Krakowskich, Sukiennice, Wawel i przekupki.
A gdzieś z dala nadjeżdża długim wasągiem handlarz Judka ze swoją Żydowicą i bachorem.
Mgła.
K u r t y n a
GdH 19/12/2006 Varsaviae
Inne tematy w dziale Polityka