Kolejne szaleństwo medialne mija jak hoola-hop, klik-klaki (kto to jeszcze pamieta?), kostka rubika i sowiecki komunizm.
Własnie doniosło z poważnych źródeł (http://wiadomosci.onet.pl/1939257,12,item.html), że miało się ocieplac, a się schładza. O tym, że z ocieplaniem to jeden wielki intelektualny dres rozsądni ludzie mówili od lat, wskazując na aktywność słoneczną jako źródło zmian ziemskiej temperatury. Postępowcy, nie mogąc pochwalić się żadnymi osiągnieciami postepu w ramch ogólnoświatowego postepu, uchwycili się przypadkowych surogatów walki, a to w postaci prezerwatywy, a to w postaci skutecznej walki z ociepleniem.
Do zabawy przyłaczyli się "naukowcy" dowodzący niezbicie, że się ogrzewa, jak czajnik na wolnym ogniu, a za swoje dowodzenie poparte szantażem róznych zanych szansonistów i komediantów, otrzymali sowite granty, które mogliby spokojnie przeżerać do końca świata i o jeden dzień dłużej, gdyby nie...
Gdyby nie inny efekt, tym razem nie klimatyczny, choć również chłodny. Otóż na skutek promowania cywilizacji konsumpcji (od kopulacji i hamburgery, po kredyty) schłodziły się nie oceany, ale gospodarki.
Pakowanie kolejnych miliardów dolarów w kabzy szarlatanów grzewczych byłoby bliskie samobójstwu, w czasie gdy nawet branża pornograficzna przeżywa kryzys, co się najstarszym liberałom nie śniło.
Dlatego z bólem serca spisano na straty Al Gore'a wraz z jego Nagrodą Nobla przyznając wreszcie to, co wie każdy rasowy wedkarz, zwolennik biegania przełajowego, narciarz, rolnik i żeglarz, a w ięc kazdy kto z róznych powodów nie stracił kontaktu z przyrodą - że z roku na rok coraz bardziej jak na dworcu w kieleckiem, nie obrażając Kielcczan.
Masowy walec medialno-mózgowy musi chwilę odsapnąć zanim przełoży wajchę na promowanie wizji mamutów i niedźwiedzi polarnych podchodzących pod przedmieścia Waszyngtonu, ale nie lekajmy się - po chwili kłopotliwego milczenia powróci, by namawiać nas na produkowanie zbawiennego dwutlenku węgla, co pozwoli złagodzić skutki schładzania i podgrzać (dla odmiany) światową gospodarkę.
W odróznieniu od róznych nawiedzonych postepowców nie cierpie na kompleks Boga i nie wydaje mi się bym był wraz z moimi bracmi w człowieczeństwie w stanie ocieplac i chłodzić kosmosy, dlatego bez względu na ponowne uruchomienie (jak w XVII w.) zimowych kuligów z Gdańska do Malmoe, zamierzam po okresie postu pójsc do mojego pubu i bez zbytniej ostentacji zamówić piwo. Dobrze schłodzone!
Pozdrawiam ze szczególnym uwzględnieniem wymierających od dziś działaczy na rzecz walki z globalnym ociepleniem.
Trzymajcie się ciepło!
p.s.
Żeby było zabawniej, naukowcy uważają, że "trend" ocieplania został zahamowany! Ciekawe przez kogo? Znowu Bruce Willis? No! Please!
Inne tematy w dziale Polityka