Zbliżająca się europejska rozgrywka jest jedną z najciekawszych, które się do tej pory odbyły. Z bulgotów, oparów, sporów, oświadczeń wyłania się twarz Nowej Europy. Nowa twarz Europy jest kuta na miarę niemieckiej prezydencji, więc - przynajmniej na nadwiślańskie poczucie piekna - nie jest to twarz urodziwa. Uroda, urodą, ale twarz najwyraźniej ma nam coś do powiedzenia. Przekaz wydaje się być prosty.
Po referendalnym fiasku eurokonstytucji, dobitnym i klarownym wyartykułowaniu, co europejskie narody sądzą o projekcie Eurokołchozu, do sprawy trzeba powrócić i pod zmienionym szyldem (traktat w miejsce konstytucji) uchwalić Eurokołchoz bez potrzeby pytania tłuszczy o zdanie. To primo po pierwsze...
Dotychczas obowiązujący system nicejski jest zły, bo oznacza chaos i stagnację. Wiadomo, że Eurokołchozem zarządza się lepiej w ściślejszym gronie. Eurokołchoz wymaga milionów rozporządzeń, regulacji, kontroli... słowem, cała ta papierkowa rzeka powinna mieć jedno źródło, już choćby z powodu sprawności zarządzania. A jakież źródło najlepiej nadaje się do administrowania? Berlin, rzecz jasna. Berlin nie raz udowodnił, że papiery ma zawsze w porządku!
Polityczna ofensywa znalazła dość znaczące grono zwolenników. Rosyjska prasa reprezentująca szeroki wachlarz poglądów, których źródło na Kremlu, skrytykowała Polskę za wsadzanie koła w szprychy i i zmartwiła się kondycją Unii Europejskiej. Rosyjska prasa ma oczywiście rację, bo wielosć poglądów i rozproszony proces decyzyjny, to wielość rur. A poglądów jedność to rura jedna. A że wzrost gospodarczy Rosji od rury zależy, więc stanowisko racjonalne. I nie po to Schroederowi płacili ciężkie pieniądze, że by im tu teraz pluralizm rur...
W Polsce nowa twarz Europy przybrała twarz Olejniczaka, co też nie dziwi. Poseł Olejniczak musi być człowiekiem skromnym i wie, że w do decydowania na wysokim szczeblu to on się nie nadaje. Poparł więc jednolite przywództwo, bo co, jak co, ale na stanowisko kierownika kołchozowego baraku nadałby się na pewno. Jakby czegoś nie wiedział, to mu starsi koledzy podpowiedzą. Znają się na zarządzaniu barakiem, jak mało kto.
Polska - jak twierdzą media - wydaje się być osamotniona, ale też wszyscy spodziewają się , że stawi twardy opór. Jesli nawet Eurokołchoz powstanie, to jego zwolennicy wyleją litry potu i łez. Ale już potem, po walce bedzie można odpocząć, pojeść, popić, a nawet zapalić, jak pan na zdjeciu.
no i tu chciałem wstawić zdjęcie, ale nie wiem jak...
w każdym razie, na zdjęciu jest zmęczony pan w panterce, który po skończonej walce, po tym jak zjadł godziwie, pali... nalezy się odpoczynek po takim wysiłku...
Inne tematy w dziale Polityka