Gazety początków XX wieku pełne były poważnych artykułów traktujacych z całą powagą o tym, że rozwijajaca się cywilizacja i wzrost dobrobytu uczyni wojnę niemożliwą.
Chamberline wróciwszy z Monachium oznajmił swoim rodakom: "Przywiozłem pokój!"
Bernard Shaw odwiedzający Związek Sowiecki w latch dwudziestych z zadowoleniem skonstatował, że w wioskach rosyjskich nie wystepuje niedożywienie, a pracownice szwalni potrafią cytować z pamięci jego dzieła w języku angielskim.
Mieszkający w Londynie gen. Żeligowski - wykonawca wyprawy Wileńskiej - wysyłał u schyłku życia wiernopoddańcze listy do Stalina prosząc o włączenie Najjaśniejszej Rzeczpospolitej do Kraju Rad jako kolejną Republikę.
Dlatego alergicznie zreagowałem na słowo zdrada, które przewija się dzisiaj po SG od samego rana. Zdradę trzeba udowodnić, a zdrajce rozstrzelać. Głupców trzeba unikać, a ich rady ignorować.
Inne tematy w dziale Polityka