Dopieroż co odtrąbiono "wejście smoka" w postaci hucznego pojawienia się Całkowicie Nowej Inicjatywy Politycznej panów: Olechowskiego, Kwaśniewskiego i Wałęsy (w skrócie: O, K.Wa) i powołaniu panów: Wachowskiego i Czarzastego na Nowych Kapciowych tej Inicjatywy (czytaj: nadzór z ramienia weteranów służb i partii); jeszcze nadzieja na powrót normalnego, przywrócenie standardów i przyzwoitości w życiu publicznym i prywatnym nie zdążyła rozgrzać serc Polaków, a już reżim brutalny postanowił sprawie łeb ukręcić, a nadzieję zagnać do ciemnego lochu.
W sprawę zaangażowano Sąd w Ameryce, który zakończył był właśnie rozprawę biznesmena Mazura, a biznesmen Mazur - gdyby nie szykany - zapewne stanowiłby filar finansowy nowopowstającej Siły Politycznej. Przez moment wydawało się, że uda się Mazura odbić, a p. Kwaśniewski zaśpiewa, a może nawet i zatańczy z radości, bo na odsiecz prześladowanemu wyruszył za ocean jeden z "człowieków honoru"* - były dyrektor ABW płk Ryszard Bieszyński. Sprawa wyglądała na poważną, bo pułkownik sprawę znał i związek biznesmena Mazura ze smiercią szefa polskiej policji zdecydowanie wykluczał. Taka wiadomość była przekazywana przez media do dzisiaj. Bo dzisiaj wiadomość została uzupełniona o fakt, że co prawda wykluczał, ale nie dlatego, że przedstawił dowody na owo wykluczenie, ale dlatego, że - w dalszym ciągu nie mając dowodów - lansował kontrtezę, wedle której zabójstwa generała dokonała wdowa po nim. Z wojskowymi jest pewien kłopot w czasie pokoju, bo ciężko trafić na okazję, żeby dokonać czynów bohaterskich i honorowych, wroga pogromić i pognębić. Stąd "człowieki honoru" gnębią tych, co pod ręką. Wdowy gnębi się łatwo, stąd wybór pułkownika racjonalny.
Nie wiem, jak tam sąd amerykański postąpi - nie jest co prawda aż tak do granic absolutu niezależny jak polski Trybunał Konstytucyjny, ale jednak - jedno jest pewne, że zadanie będzie trudne, bo z jednej strony gangster, ale nawrócony versus pułkownik, ale z "człowieków honoru".
W proces utrącania Całkowicie Nowej Inicjatywy Politycznej panów: Olechowskiego, Kwaśniewskiego i Wałęsy (w skrócie: O, K.Wa) włączyła się (jakby nie wystarczyło Ameryki) Szwajcaria oświadczając ustami swoich przedstawicieli, że postąpi haniebnie ujawniając to, co Szwajcarzy powinni chronić bardziej niż niepodległość, czyli dane o kontach uczciwych ludzi. To już Szwajajcaria, a nie Szwajcaria, mili państwo. Jak nie kijem go, to pałką!
Wobec takich potęg, natężenia złej woli i gęstniejących sieci spisku Całkowicie Nowa Inicjatywa Polityczna panów: Olechowskiego, Kwaśniewskiego i Wałęsy (w skrócie: O, K.Wa) wydaję się jakby tracić impet, a i prasa - wobec represji - zdaje się coraz częściej przechodzić na kaczyzm zaprzeczając tym samym standardom niezależnego dziennikarstwa.
Na wszelki wypadek jeden z najpłodniejszych salonowych blogerów, o ile nie najpłodniejszy z płodnych, przedstawił nam wersję zastępczą Całkowicie Nowej Inicjatywy Politycznej panów: Olechowskiego, Kwaśniewskiego i Wałęsy (w skrócie: O, K.Wa)
Jak donosi: "To reaktywowane w styczniu tego roku konwersatorium “Doświadczenie i Przyszłość”."
Kłaniając się nisko w podziekowaniu za tę cenną informację możemy się czuć uspokojeni, bo: o standardy jednak ktoś będzie walczył, konwersatorium znaczy, że i pogadać, a pewnie pojeść i popić będzie można, a i nazwa wiele mówiąca. Nie dość, że doświadczeni, to jeszcze z przyszłością na dodatek. Jasno widać czego brakowało pierwszej inicjatywie. Doświadczenia też miała, ale przyszłości chyba nie. Albo smutną przyszłość. Wszystko na tym świecie rozbija się albowiem nie o brak doświadczeń, ale o ich rodzaj.
* zapożyczam bezczelnie od Michalkiewicza, ale nikt fajniejszego określenia na tę ekskluzywną grupę społeczną nie wymyslił
Inne tematy w dziale Polityka