Wbrew komentarzom witającym z euforią jakakolwiek zapowiedź nowych wyborów, oświadczam i stawiam 10 funtów brytyjskich (nowych) przeciwko wydrążonej dyni, że wyborów nie będzie. A jesli nie będzie to kolejne odbędą się w konstytucyjnym terminie. Spróbujmy powieszczyć kształt polskiej sceny politycznej w roku 2009.
TEZA PIERWSZA: SLD nie istnieje. Za tezą tą przemawią autentyczna chęć pozbycia się tego upiora z przeszłości. I nie sugeruję tutaj fabrykowania dowodów, produkowania świadków, etc... po prostu: nic nie trzeba fabrykować, trzeba tylko drążyć tematy, a wyjdą takie kwiaty, pod którymi lewica postkomunistyczna spocznie na wieki. I dobrze. Reszta kwitariuszy - ta oddychająca wolnym powietrzem - rozejrzy się pewnie za jakimś innym towarzystwem, problem będzie miała tylko taki, że dzisiaj wydawać by się niektórym politykom mogło, że sojusz z SLD coś daje, za dwa lata, gwarantuje, przyjmowanie rozbitków z mafii może być już tylko balastem.
TEZA DRUGA: PO albo się wreszcie weźmie za robotę, albo przegra kolejne wybory. Nie prorokuję, że PiSowi przybędzie, prorokuję, że nie przybędzie Platformie. Na szmaceniu słowa "hańbiący" i powoływaniu się na mityczne "miliony Polaków" nie można zbudować żadnej alternatywy dla obecnie rządzącego obozu.
TEZA TRZECIA: Samoobrona się wypali. Ten ruch miał swój antysytemowy elektorat, elektorat buntu, niezrozumienia, biedy i poczucia wykluczenia. Wchodząc do rządu Samoobrona odcięła się skutecznie od swojego społecznego zaplecza. Lepper jako pragmatyk bedzie usiłował wejść do planowanej przez Kaczyńskich partii zajmując w niej pozycje socjalno-agrarne, co zmarginalizuje PSL.
TEZA CZWARTA: LPR albo tuż przed wyborami stworzy blok wyborczy z PiSem, a w perspektywie utworzy narodowe skrzydło wielkiej partii republikańskiej, albo zniknie. Może również wybrać wariant opozycyjny, jesli na prawo od PiSu powstanie realna siła polityczna, o czym niżej.
TEZA PIATA: PSL wejdzie do Sejmu - tej partii udało się utrzymać swój tradycyjny wizerunek przedwojennej partii chłopskiej. Nie sądze, żeby uzyskało więcej niż 5-7% głosów. Jako partia aideologiczna może przyłączyć się do powstającej opozycji, zarówno o charakterze konserwatywnym, jak i liberalnym. (przyłaczy się do silniejszego)
O charakterze Polski po roku 2009 zdecyduje to, kto utworzy opozycję wobec Partii Republikańskiej i jaki charakter bedzie miała ta opozycja. Pierwszy wariant to stworzenie Partii Liberalnej - łaczącej niedobitki z lewa, z czołowymi postaciami post-solidarnościowej lewicy, obrońców praw człowieka, ruchów mniejszości od chodowców kóz, zwolenników tezy o płaskości ziemi po "kochającyh inaczej". Drugi to powstanie Partii Konserwatywnej, skupiającej narodowych katolików, narodowców, konserwatystów o poglądach bartyzelowskich, wolnorynkowców w typie Michalkiewicza i Korwina, słowem wszystko to, co od PiSu na prawo.
To, które środowisko wyłoni swoją reprezentację, jako przeciwwagę dla PISu zdeterminuje na długie lata kształt naszej sceny politycznej. Ciekaw jestem państwa zdania, obracacie się wszak w różnych środowiskach: które z nich stworzy partię numer 2?
Inne tematy w dziale Polityka
