"Cała sztuka walki bazuje na zwodzeniu przeciwnika (na oszustwie) [...] Stąd walczyć i zwyciężyć w każdej bitwie to nie dowód umiejętności. [...]Prawdziwa umiejętność to złamanie oporu przeciwnika bez walki."
A najwiekszy fortel to żeby przeciwnik nie wiedział, kto z drugie strony barykady, i że jest właśnie atakowany.
Chińskie mądrości przyszły mi do głowy wraz z obserwacją toczonych w salonie polemik. Gdybyż dyskusja o postawieniu gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu prokuratorskich zarzutów dotyczyła humanitarnych aspektów sprawy. Ale ona dotyczyła prawomocności stawiania mu jakichkolwiek zarzutów. Ba, przyrównany został generał do Piłsudskiego, a z postulatu osądzenia "Wolskiego" wywodzono postulat pośmiertnego osądzenia "zbrodni" Marszałka. Jeden z moich znajomych, miły, dobrze zarabiajacy i sprawny umysłowo informatyk, a wiedzę o odległej Ojczyznie czerpiacy z polskiej prasy, wyznał mi ostatnio, że jest przerażony tym, co w Polsce się dzieje i że wolałby, aby do władzy powróciło SLD, bo on chciałby skupić się na przyszłości. Śpiewał był Wojciech Młynarski, ze "te puzzle, kurcze blade, nie pasują do obrazka". Miał na myśli socjalistyczną rzeczywistość i pół biedy, jakby śpiewana przypowiastka o puzzlach była trafna w odniesieniu do rozziewu między komunistyczną doktryną, a widokiem za oknem w realnym socjalizmie. Gorzej, że w trakcie zbiorowego układania obrazka przedstawiającego alegorię naszej ojczyzny, wzorzec ktoś ufajdał i nie za dobrze widać, a i analiza odkrytych puzzli daje podstawę podejrzewać, że jedengo obrazka złozyć z kawałków niepodobna. Na jednym puzzlu kawałek czerwonej flagi z sierpem i młotem, na innym bohaterska twarz kpt. Borewicza rozprawiajacego się ze szkodnikami, a na kolejnym Rudy 102 zdobywający stolicę III Rzeszy w samotnym rajdzie. Siedzę sobie na dywanie, znowu mam lat sześć, wkurzam się jak wszyscy diabli, bo trzymany przeze mnie w dłoni klocek nie pasuje już zupełnie do niczego... Na moim klocku jest klepsydra z napisem: Rafał Gan Ganowicz 1932-2002. Wiem, kim był Rafał Gan Ganowicz. Chcę poświęcić mu wkrótce skromny literacki pomniczek. Jako 13-14 latek kolportował ulotki wzywające do oporu przeciw nowej władzy (wygląda na to, że nie doceniał wysiłku Rudego 102 wraz z Klossem), jako osiemnastolatek wywiał z Polski (?) na Zachód. Póżniej walczył w Kongo z czerwoną zarazą, a jak zaraza objawiła się w Jemenie, to tam tłukł Wielkiego Brata, i całkiem skutecznie, bo zestrzelenie z Jeepa sowieckiego smigłowca z sowieckim pułkownikiem w środku (którego, jak dowodzili Sowieci na forum ONZ tam nie było) to nielada wyczyn. Jak mam dopasować moją klepsydrę do zdjęcia gen. Jaruzelskiego - opatrznościowego męża stanu? Może moja Klespydra pasuje do jakiegoś innego obrazka? Do takiego, na którym jest i Trzebiński i Gajcy, Gombrowicz w Argentynie, Witkiewicz z poderżniętym gardłem, Lechoń, lecący w dół z piętra amerykańskiego wieżowca, masowe groby za wschodnią granicą? Obrazek na dywanie nie może być właściwy! Jak posklejać moje puzzle z wyobrażeniami kpt. Żbika, Bolka z Lolkiem i z TW Tosią? Chyba, że ten obrazek jakiś namalował wariat. Postnowoczesny jakiś dekonstruktor. Na siłę wciskać moje klocki w puste miejsca? A gdyby tak zacząć od wzorca? Spróbować oczyścić zafajdane? Tylko, czy się aby za głęboko nie wżarło, guano potrafi wszak zniszczyć delikatną farbę nieodwracalnie.
Inne tematy w dziale Polityka