Anegdota z czasów wojny 1920 roku mówiła, że polscy żołnierze przed Bitwą Warszawską otrzymali następujący rozkaz dotyczący traktowania pojmanych jeńców sowieckich: bolszewickich oficerów należało brać, bądź nie brać do niewoli, w zależności od możliwości, zgodnie z międzynarodowym prawem wojennym. Nieco inną procedurę przewidywał rozkaz dla schwytanych sowieckich szeregowców. Odchodząc od surowości praw wojennych rozkaz nakazywał odebrać broń, odwrócić twarzą w kierunku wschodnim i... wymierzyć sarczystego kopa w d....
Anegdota przyszła mi na myśl, kiedy śledziłem wieloletnią histerię wokół tematu lustracji. Namiętne rzępolenie o polskiej mściwości, oczywiście nieadekwatne wobec braku owej cechy wśród moich rodaków, i to do tego stopnia, że czasami można by z całkowitego braku owej cechy uczynić zarzut, skłaniało mnie do przedsięwzięcia głębokiej analizy osobowości antylutracyjnych histeryków. I doszedłem do wniosków następujących. Nasi antylutratorzy - w 99% procentach mający "w temacie" brud za uszami obawiali się nie polskiej zemsty, ale jej braku! Gdybyż to w Polsce w ślad za ujawnianiem kapusiów szły represje, przesladowania, groźba kazamatów, albo przynajmniej wypędzenie... Ba! Wtedy możnaby udać się do takiej, dajmy na to, Francji i posłużyć się nabytą w PRLu umiejętnością skomlenia, a to w celu uzyskania statusu uchodźcy z powodów politycznych, narodowych, rasowych, czy jakichkolwiek innych. I znów pełna micha w zasięgu ręki, podziw, wywiady i status pokrzywdzonego, który byli tajni totumfaccy polskich komunistów jakoś szczególnie lubią.
Ale wygląda na to, że prześladowań nie będzie, a najgorsze co może spotkać byłych kapusiów to siarczysty kop w d... za pokutę, a i to w sensie przenośnym raczej niż dosłownym. A cóż gorszego dla Pawków Morozowów niż kop lekceważący w miejsce prześladowań, wywózek i rozstrzelań? Jak chodzić w glorii skomplikowanej osobowości uwikłanej w nieodgadnione kursy historii z "Ewangelią Judasza" pod pachą, jeśli w okolicach miejsca, gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę wyraźnie widać odcisk szowinistycznej polskiej podeszwy?
Oj doloż ich, dolo...