Teraz to już przeszedłem na ciemną stronę mocy! Tę obskurancką. Wyszło szydło z worka! Ale, w ramach postanowień okołopostnych, nie będę się dłużej ukrywał.
Nie wierzę w teorię ewolucji. Naprawdę. I to od dziecka. Nie, to wcale nie tak, że ktoś z mojej rodziny był przybocznym Jędrzeja/Macieja/Romana. Tradycja rodzinna była (trochę niestety) PPSowsko, PSLowska. Ja nie wierzę, bo nikt mnie do teorii ewolucji nie przekonał. Pani od biologii, bodajże w VI lub VII klasie pięknie to wszystko wyłożyła i nie dotarło. Pani wyłożyła tę klasyczną teorię darwinowską, geny były dopiero w liceum. No i na mój nastoletni rozum wyszło, że ten Darwin zaprzeczał istnieniu gatunków wogóle. Bo dla Darwina każdy gatunek, przystosowując się do otocznia, ewoluował sobie w inny. Stopniowo. Ponieważ warunki otoczenia zmieniają się stale (a nigdy tak dynamicznie, jak w XIX czy XX w.) to i ruch przemiany z gatunku w gatunek dokonywać się musi permanentnie. Które z kolejnych ogniw w procesie przemiany uznać za wzorcowe? Skąd wiedzieć, że ten etap, to jeden gatunek, a kolejny, to drugi? I dlaczego nie istnieją współcześnie z żyrafą i okapi miliony gatunków pośrednich (od 99% okapi 1% żyrafy do 99% żyrafy i 1% okapi [w rzeczywistości powinno się mówić o promille])
Genetyka przyznała rację mojej niewierze. Bo oto okazało się, że każdy organizm przechowuje i przekazuje matrycę o tym, jaki ma być, a nie jakiej zmianie ma ew. podlegać (są zapisane również wszystkie dopuszczalne modalności). Słynny przykład z białymi motylkami, żerującymi na brzozach, które zmieniły kolor na czarny, kiedy brzozy pokryły się sadzą miałby świadczyć na rzecz ewolucji w ujęciu genetycznym. Ale ta sama genetyka przeczy, żeby ten sam gatunek motylka zrobił się fioletowo-niebieski. Czerń była zapisana w genach i część populacji (czarna) miała fuksa i pomimo zmiany otoczenia przeżyła (albo właśnie dzieki tej zmianie, bo okazało się, że to ona ma barwy ochronne)... To tak, jak z ludźmi. Jakby "polowało" na wszystkich tylko nie rudych, to po kilku latach bylibyśmy rudzi. Ale nigdy zieloni w ciapki.
Mam szczęscie mieć przyjaciół biologów, ewolucjonistów. Zamęczam ich tymi swoimi humanistycznymi watpliwościami i widzę, że trochę się srożą. Mutacje - mówią - są wręcz regułą w świecie np. wirusów. Fakt, ale pomimo tych mutacji wirus pozostaje wirusem, a nie zamienia się w amebę. Po drugie, to że wirusy mutują i mutacja robi im lepiej, nie znaczy, że mutacje wśród wyżej zorganizowanych robią lepiej wyżej zorganizowanym. Bo wszyscy straszą groźbą mutacji popromiennych, a jeśliby były dobrodziejstwem, to powinni się cieszyć. Mutacje w świecie skomplikowanych organizmów oznaczają degenerację, a nie poprawę. Nie mówcie mi, że zmutowana sałatka jest smaczniejsza - to bardzo egoistyczny punkt widzenia. Z punktu widzenia interesu sałatek, zmutowana sałatka jest generalnie słabsza.
No a już szczególnie nie wierzę w jaskiniowca. A raczej w to, że był przodkiem człowieka. Po pierwsze dlatego, że jaskiniowców poznałem osobiście. Tak, dobrze czytacie. W 1994 roku w Kapadocji poznałem się z całą wioską jaskiniowców, kto nie wierzy, niech pojedzie. Znaym jaskiniowcem był również przyszły polski król Władysław Łokietek. Pamietacie rysunki jaskiniowca ciągnącega za włosy swoją nałoznicę? Bardzo sugestywne i jakie naiwne. Skoro był jaskiniowcem to pewnie był brutalem. Ale jeśli tak, to goryle powinny zachowywać się jeszcze gorzej w stosunku do samic, a zachowują się chyba po swojemu poprawnie :-) A ponadto skąd wiadomo, że jaskiniowiec był tępakiem i brutalem? Malowidła naskalne świadczyłyby raczej, że był wrażliwym romantykiem. No własnie. Sztuka. Jest świetny chestertonowski dowód na brak związku pomiędzy człowiekiem, a tak podobnymi do niektórych mieszkańców dużych aglomeracji małpoludami. To nie jest tak, że małpolud maluje drzewo brzydko, jaskiniowiec trochę ładniej, a człowiek współczesny wyśmienicie. Rzecz w tym, że małpolud nie maluje wcale. Jakoś nie widzi potrzeby malowania. Człowiek, nawet ten z jaskini, był artystą i to od razu wybitnym...
Uff, ulżyło mi, mam nadzieję, że za obskurantyzm nie wywalacie z salonu
Inne tematy w dziale Polityka