OK, będzie o lustracji. Wałkujemy, ale stać nas. Czy aby na pewno? Tak, zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że tak na prawdę nie bardzo nas stać. Powinniśmy mówić o reformie systemu emerytalnego, i to w trybie pilnym, o błyskawicznej zmianie skrajnie korupcjogennego i nieefektywnego systemu ustaw gospodarczo-fiskalnych. A my o lustracji...
Tylko... dlaczego w sumie nie odrobiliśmy tej lekcji 17 lat temu? Zaraz, zaraz... Zmienialiśmy ustrój, z totalitarnego na demokratyczny... Załóżmy, że przenosimy się do Pacanowskiej Republiki Ludowej w charakterze doradców wybijającego się na niepodległość pacanowskiego narodu. Republika Pacanowska wyzwala się właśnie ze swojej brunatno-czerwonej rzeczywistości. Siłą rzeczywistości czerwono-brunatnej są jej funkcjonariusze. Brutalne, inteligentne chamy służące w pacanowskiej policji politycznej, łamiące charaktery i zmuszające co słabszych i głodnych kariery do donoszenia na bliskich i przyjaciół. Cóż doradzimy Pacanowiakom? Jeśli chcecie zbudować Pacanowską Republikę Państwa Prawa musicie przetrącić kręgosłup bezprawiu! Powywieszać? Opcja skuteczna, ale nie w obecnej rzeczywistości międzynarodowej. Karać więzieniem. Hmmm... też chyba nie przejdzie... - Ale te brutalne chamy powynosiły z archiwów akta donosicieli i dzięki wiedzy będą starały się wpływać na życie polityczne. I gospodarkę! - wołają bardziej rozgarnięci Pacanowiacy. - Powstanie Pacanowska Republika Bananowa, a nie Pacanowska Republika Państwa Prawa!
Jest wyjście. Wszystkie pozostałe w archiwach materiały trzeba ujawnić, a do prawa karnego wprowadzić sankcję wysokiej kary za przechowywanie, a kary szczególnie wysokiej, za wykorzystywanie materiałów byłej pacanowskiej policji politycznej. Inaczej klapa. Jest oczywiste, że inteligentne chamy nie werbowały cieci i rolników, ale adwokatów, sędziów, księży, artystów i dziennikarzy. A inteligentne chamy niechętnie wezmą się do roboty. Raczej będą usiłowały sprzedać tworzoną przez lata strukturę (albo jej części) każdemu, kto będzie chciał zapłacić, o ile pozostaje tajna. I spróbujcie wtedy zaprotestować przeciwko czemukolwiek! Znana dziennikarka (autorytet moralny) zawrze oburzeniem, kompozytor (autorytet moralny) rozedrze szaty i usta, pisarz (autorytet moralny) wyda z siebie nadobny jęk rozpaczy, Wybitny Opozycjonista (zgadnij koteczku, kto to?) potępi, wskaże rany na stopach i dłoniach i zaapeluje.
Zostawmy Pacanowiaków, niechże sobie radzą... Ważne, że u nas mamy te sprawy dawno z głowy... Że co, że nie mamy? To komuś należałoby rzeczywiście przetrzepać dupę (Ę). Byłym gnidom, szmatom, tym biedakom złamanym za lepsze stopnie w liceum, łatwiejsze egzaminy na studiach, posadę na uczelni, talon na upokarzające jeździdło o numerze 126?
Nie, tym wszystkim baranom kształtującym tak zwaną opinię publiczną, którzy nie mieli takiej nędznej przeszłości, a brak wiedzy, instynktu, wykształcenia i charakteru sprawił, że dzielnie wykonywali swoje partie w baranim chórze. I tak mają szczęście. Pożyteczni idioci za towarzysza Lenina kończyli z kulą w potylicy, kiedy nie byli już potrzebni, im tylko śmiech i drwiny.
I nie mówcie, wicie rozumicie, że to były inne czasy, że kto nie był poddany presji, ten nie zrozumie... Nie, inne czasy to były za okupacji. I za drugiej okupacji, która skończyła się wraz z nadejściem wymownego tow. Wiesława. Kandydatom na konfidentów nie przystawiano nagana do głowy. Raczej machano przed oczami paszportem i talonem. Nie potępiam Piaseckiego, że po rozmowie z Sierowem założył PAX. Kurcze, sam nie wiem, czy podczas rozmowy z Sierowem nie przyznałbym się, że jestem zielony w ciapki i nie zgodziłbym się na założenie KU-Klux Klanu Oddział Polska. A znakomitą większość stowarzyszenie mend stanowili Ci namówieni przez kpt. Borewicza. Który fajnym chłopakiem był, bo nie dość, że pomagał w karierze, to jeszcze za demokracji można się z nim napić wódki. Człowiek honoru, znaczy się.
A co z oświadczeniem Św. Ewy z Grynicy Wądrości wszelakich? Dla mnie -babka, starająca się ostatnim zrywem zaszkodzić procesowi, który powinien był się dokonać 17 lat temu jest mocno podejrzana. Przepraszam, nie wierzę w szczere intencje języka Maleszki. Dla mnie - i by moze tylko dla mnie - Św Ewa nie zasługuje na nimb heroicznej świętości. Dla mnie jest WIELCE PRAWDOPODOBNYM, BYŁYM, TAJNYM I ŚWIADOMYM WSPÓŁPRACOWNIKIWM SŁUŻBY BEZPIECZEŃSTWA, chyba, że podda się lustracji.
A jeśli nie mam racji i ona nie jest zła, tylko głupia? Koledzy dziennikarze, macie możliwość zapoznania się z materiałami zgromadzonymi w IPN. Tak jak mieliście możliwość zbadania przeszłości Wielgusa, Wałęsy (kiedy publikacja w Arcanach?), Herberta. Zróbcie dobrze Pani Ewie. Niech znajdzie się w doborowym towarzystwie wielkich ludzi, których przeszłość uznaliście za "pytajną". Niech się okaże, że jestem oszołomem, a Pani Ewa ma niczym niesplamioną przeszłość Stefanii Bozowskiej łamanej przez Emilię Plater. Słowo Honoru - ułoże panegiryk i uroczyście odszczekam. Do boju!
Inne tematy w dziale Polityka