ilustracja celnego tekstu Mony (http://mona11.salon24.pl/)
DRES: Pasz no, urwiątko jedne. Jak to się szamoce, he... na pa! no pa!
ŻONA DRESA: Ja normalnie patrzę, to jak by mi się coś urwło, to są dziady.
DZIECKO DRESA I: A co on zrobił?
DZIECKO DRESA II: Ten pan w okularach?
DRES: Słuchaj, to zrozumiesz... Na kolegów donosił. I podsłuchiwał.
DZIECKO DRESA I: Donosił, że co?
ŻONA DRESA (zniecierpliwiona): że nikt już, urwła, nic nie mógł zrobić, no nic... Jakby ten w okularach zaczął rządzić, to nic byś nie załatwił, no nic...
DRES: Jak przychodzi Heniek i rozmawiamy w kuchni, to ty, jeden z drugim musisz wyjść do pokoju, tak? Uszy cie, jednego z drugim, nie swędzą...
DZIECKO DRESA: Bo jakby wezwali na policję, to trzeba mówić, że nie przychodził i że nie było tych czesci od samochodu, co...
ŻONA DRESA (przestraszona): No zamknij to japę, no!
DRES: Co? Dobrze mówi... Masz tu, jeden z drugim cukierka... Dobry, z likierem w środku.
ŻONA DRESA: No co ty, dziecku wódkę dajesz?
DRES: Polak mały, jeden z drugim, no!

DRES (wyraźnie poruszony): Aaaaagh! Pa... Kaczor, urwła, Kaczor!
ŻONA DRESA: Jak ja go nienawidzę!
DZIECKO DRESA I: A dlaczego?
DZIECKO DRESA II (smieje się): Kaczor, kaczor!
DRES(Popija piwko): Dlatego, że jakby on rządził, to nic się, urwła, nie załatwi.
ŻONA DRESA: Nędza. Niezła bieda. Nie ma pracy i jeszcze dorobić nie można.
DRES: Uczciwie, urwła, ale z gołym tyłkiem.
ŻONA DRESA: Skąd to się biorą takie idioty?
DRES: Ważne, że rządzić nie będą! Ten rząd jest dobry, Tusku wygra na prezydenta, a potem to mu mogą skoczyć. Swoich ułaskawi jakby co.
ŻONA DRESA: He, he, ale cwaniaki to są, nie?
DRES: Widać, że z "Lego" nie robiony...
ŻONA DRESA: Każdy orze, jak może. Z pensji to jeszcze nikt nie wyżył...
DZIECKO DRESA: A dlaczego?
DRES (myśli, to znaczy: marszy się): Bo tak już jest... zawsze tak było. Każdy kradnie... Byle każdy u siebie. Ja się nie czepiam Maczu Piczu, bo to nie moja broszka, oni się nie czepiają częsci od bryczek i zasiłku. I każdy jakoś jedzie... Roboty nie ma, a za granicę to ja nie będę wyjeżdżał tam się upadlać... Odpady, urwła, na ulicy zbierać, cwaniaki...
No, patrz, pan teraz zapowie "Taniec z lodami" Patrz.

ŻONA DRESA: Nie, no co ty? To informacje jeszcze.
DRES: No ta... wiesz, ten okularnik to podobno alkoholik był...
ŻONA DRESA (z wściekłością): Oni wszyscy, urwła, oszołomy!
DRES: Żona go zostawiła, podobno...
ŻONA DRESA: A na co kobicie nieudacznik? Teraz go wyrzucą to roboty nie znajdzie...
SPIKER: Mariusz Kamiński, był szef CBA, ciagle pobiera pensję...
ŻONA DRESA: Zoba, zoba! Jak to się przyzsie, gnida!
DRES: Tydzień nie minął, a on już pensję, to jest!
ŻONA DRESA: Bez ty pensji, to by na smierć wychudł. I tak, chudy jak szczapa!
DRES: Bo alkoholik
ŻONA DRESA: To go ten, prezydent małpaka weźmie. Będą se pili dwa. Małpki.
DRES: Za nasze pieniądze, urwła!
ŻONA DRESA: Taki Palikot to powinien zostac prezydentem. On jest taki... wiesz... inteligentny widać, ale i romantyczny. No i pieniądze ma. Ujmujący facet, nie?
DRES: Trochę pedał, no ale co, inteligentny jest, nie ma to tamto... No i pieniądze ma...
DZIECI (chórem!): Taniec z lodami, taniec z lodami!
ŻONA DRESA: Nareszcie... Pooglądamy... A ty idź tam, Heniek chyba pod klatką czeka.
DRES: Dobra, dobra, no to tatuś wróci, a wy tu słuchajcie, co pan mówi. I jak się bawiom kształceni ludzie.

Inne tematy w dziale Polityka