Rolex Rolex
115
BLOG

MIŚ MRUGACZEK

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 42

Przez Polskę przetoczyły się afery dwie, czekamy na kolejne, które nadejdą. A czekamy na kolejne dlatego, że mamy pewność ich nadejścia. Wiedzą o tym posłowie PO, wiedzą o tym posłowie PiS, a nawet - co niezaskakujące, wiedzą o tym wszyscy inni posłowie.

Sytuacja jest paranoiczna, a głównie dlatego, że istnieją w nasze Ojczyźnie rachunki krzywd, ale brak standardów postępowania w sytuacjach kryzysowych, a z taką mamy do czynienia, gdyż pośród różnych tez, które możemy stawiać, uprawniona jest również ta, że szczyty władzy opanowała grupa przestępcza.

Dla obniżenia ciśnienia trzeba prezyznac, że to już druga taka teza w ciągu ostatnich lat, a poprzednim razem istnienie takiej grupy potwierdziła komisja głosami PO i PiS, a nie potwierdził sąd niezawisły.

Póki co, oprócz oczekiwań mamy fragmenty układanki w fomie przecieków, zachowania polityków dające do myślenia oraz hipotezy.

Co wyłania się z istniejących fragmentów?

Obraz nędzu i rozpaczy. Wybrane fragmenty mogą świadczyć, że rządzą nami kretyni. Oni popełniają przestępstwa (np. przeciwko przetargom publicznym ingerując w ich przebieg, a to właśnie, a nie podsłuchy kompromituje polski rząd), ale styl, sposób mówienia, zasób słownictwa, wskazuje, że są upośledzeni i dlatego można postawić tezę, i taka jest dotyczchczasowa linia obrony, że to głupki, więc nie wiedzieli, co czynią.

Druga sprawa, to fakty inne niż fragmenty stenogramów podsłuchów. A te są takie:

1 Hazard. Lobbystom chodziło o zablokowanie wprowadzenia podwyższonych "podatków" od hazardu i uszczuplenia ich przychodów.

EFEKT: po miesiącach działań legislatorów, praca nad ustawą, której wejścia w życie obawiali się lobbyści, zaczyna się od nowa decyzją premiera Donalda Tuska.

2. Stocznie. "Katarczykom" chodziło o to, by sprzedać swój gaz po jak najwyższej cenie. Rząd powinien chcieć kupić go po jak najniższej.

Katarczycy mogli chcieć, bądź nie, kupić stocznie; rząd chciał je sprzedać.

Dlaczego łączę obydwie te sprawy:? Dlatego, że łaczyło je ministerstwo gospodarki wydając ustami ministra takie komunikaty, co znalazło bogate odbicie w prasie, z długą serią w Gazecie Wyborczej (http://wyborcza.pl/1,76842,6810752,Kombinacja_katarska.html)

EFEKT: Rząd kupił gaz po 1,20 zł za m^3; dzisiejsza cena gazu sprzedawanego przez PGNiG to 0,90 zł/m^3, stocznie odeszły do historii.

Aha, trzeba jeszcze wybudować gazoport!

WNIOSKI:

W trybie pilnym należy odwołać szefa ABW i przeorganizowac tę służbę. Do jej obowiązków należało odbyć poważną rozmowę ze śląskimi przestępcami (jeden z nich jest skazany prawomocnym wyrokiem), żeby nie niepokoili tego z ministrów, który ma kłopoty z asertwnością, a w dodatku jest ociężały i nie wie, o co chodzi.

Do obowiązków tej służby należało sprawdzenie "Katarczyków" i ustalenie, że blefują, by uzyskać jak najwyższą cenę za gaz.

Lampka alarmowa powinna się funkcjonariuszom ABW zapalić w momencie, kiedy wśród negocjatorów pojawił się lLbańczyk kojarzony z handlem bronią i łapownictwem.

Nalezy przeprowadzić badania na IQ pośród polskich polityków. Tych, którzy mają poniżej 20 (a afery ujawniły mrowie), nie zatrudniać w administracji.

HIPOTEZY DALEJ SIEGAJĄCE:

Nie można odrzucić, niezaleznie od sympatii osobistych, hipotezy o grupie trzymającej władzę, w istocie: o związku przestępczym, który pod pozorem legalnie działającej partii politycznej i przy wykorzystaniu demokratycznych procedur, objął władzę, w celu dokonania rabunku pieniędzy publicznych.

Nie jest to wcale hipoteza zupełnie niewiarygodna, bo przypomnijmy sobie, że potwierdzona wielokrotnie w praktyce, o czym świadczy 70 lat komunizmu. W naszym przypadku byli komunisci (kryminaliści z definicji) funkcjonują w polskim życiu publicznym na równoprawnych zasadach bądź uprzywilejowanych (ci z byłych SB-eków, którzy mają grono byłych TW do pomocy w życiu).

Rozwinięcie takiej hipotezy wyglądałoby tak oto, że grupa przestępcza dokonała przynajmniej dwóch przestępczych działań na szkodę państwa, za co uzyskała gratyfikację.

W pierwszym przypadku za "utrącenie"ustawy hazardowej na okres minimum roku, w drugim za zawarcie zawyżonego kontraktu gazowego, w czym pośredniczył wspomniany już Libańczyk, przy jednoczesnym, fikcyjnym prowadzeniu transakcji stoczniowej, rzekomo związanej z kontraktem gazowym, co miało przykryć podejrzenia korupcyjne i wywołać wrażenie, że rząd chiał dobrze, zły kontrahent go oszukał, ale zapłacił wadium, więc summa summarum jest OK.

To by tłumaczyło próby wpływania na proces przetargowy w ten sposób, że ingerujemy w jego przebieg tak, by przetrag wygrała firma o wątpliwej wiarygodności, ale dająca się powiązać medialnie z kontraktem gazowym, jako wytłumaczeniem jego niekorzystnych warunków. Tak sprawę relacjonowała "Wyborcza" w ślad za sugestiami ministra Grada.

A nie jest, bo nawet jeśli wadium to realne pieniądze, a nie gwarancje bankowe ograniczone warunkami (np. kaktus na dłoni), to jest to niewarty procent strat poniesionych przy zawyżeniu ceny m^3 gazu choćby o grosz.

Jesli taka, straszliwa, hipoteza miałaby być prawdziwa, to znane opinii publicznej stenogramy nie wystarczą. Trzeba by znaleźć pieniądze, które przepływają z konta słynnego Libańczyka (którejś z kilkudziesięciu spółek, których jest udziałowcem bądź zasiada we władzach) na konta którejkolwiek z osób związanych z głównymi bohaterami  obydwu ciągów zdarzeń po stronie rządowej (zakupu gazu i prywatyzacji stoczni). Bliższych i dalszych krewnych, ich spółek, powstałych stosunków pracy, zawartych kontraktów, zakupów nieruchomości dokonanych w cudzym imieniu na rzecz osoby trzeciej...

Możliwości ukrycia wzjatki jest sporo, ale mamy też w Polsce znakomitych księgowych, którzy potrafią ja odnaleźć w masie majątku.

Na początek można sprawdzić to, co wiemy, a więc antylskie konta jednego ze znanych posłów, firmę od map żony drugiego, i być może zarejestrowana w Monachium firmę właściciela dworku.

NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE

Jest rzecz jasna takie, czy my mamy do czynienia z całością wiedzy o obydwu aferach i możemy stawiac twardy wniosek, że rządzą nami durnie ośmieszający polskie państwo i przestępcy, którym można postwić zarzut niedopełnienia obowiązków badź "ustawiania przetargu", czy jest znacznie gorzej.

Do tezy, że jest więcej i gorzej przekonywał mnie dzisiaj pan poseł Nowak, który z przejęciem opowiadał, że "Kamiński" jescze coś wyprodukuje, bo to jest religijny fanatyk, zresztą cała instytucja CBA ma taki własnie sekciarski charakter.

Jak rozumiem fanatyzm religijny Kamińskiego i innych CBA-manów ma polegac na tym, że oni fanatycznie i wręcz z religijnym zapałem ścigają korupcję.

I tu jesteśmy z panem posełm Nowakiem w odrębnych galaktykach, pomijając brylantynę.

Otóż ja chcę, żeby, ja by co, operował mnie chirurg, który jest wręcz fanatycznie i religjnie poświęcony wykonywaniu swojego zawodu. Podobnie mam z kierowcami autobusów, sprzataczami, piwowarami, generalnie: ze wszystkim tak mam.

I chciałbym, żeby pan poseł Nowak był posłem RP fanatycznie i z religijną żarliwością wypełniającym swoje obowiązki poselskie i inne.

Pan poseł Nowak w swojej tyradzie tymczasem odsłonił znaną z PRL-u twarz Misia-mrugaczka.

"Panie władzo, a może by to się dało jakoś załatwić? Bądźmy ludźmu. Jak pomogę panu, pan pomożesz mnie, ręka rekę myje. Ch...m precz!"

Ale przynalezność do odrębnych galaktych to mało. W poglądzie pana posła Nowaka zainteresowało mnie coś innego. Bo nawet jesli założymy, że Mariusz Kamiński i jego CBA to banda fanatycznych religijnych ninja walczących z korupcją, to ciagle jeszcze jesteśmy w realnym świecie, a nie w krainie baśni, gdzie dowody można wyciagać z kapelusza, stenogramy są zaczarowane i każdy czytając je ulega wersji interpretacji czarownika.

Stąd moje podejrzenie, że czeka nas dalszy ciąg. Więc czekamy.

 

Pozdrawiam

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (42)

Inne tematy w dziale Polityka