Rolex Rolex
79
BLOG

PRIVATE! NO TRESPASSING!

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 11

Będzie ogólnie, więc proszę nie spodziewac się pogłebionych, ekonomicznych analiz. Wpis powstał na kanwie targifarsy pod tytułem "stocznię, sprzedam, stocznię".

Galopujący napisał wczoraj, pod moim również, jak zrozumiałem, adresem, że się ucieszyłem, bo polski rząd stoczni nie sprzedał.

Odpowiedź może być jedna. Jak bym miał w sobie gen takiego, dajmy na to, pana Kuczyńskiego, to może bym i zawył z radosci, bo to jest gen, dzięki któremu uzurpację własną i własnego środowiska stawia się ponad wszystko inne, więc jesli pojawia się rząd o lustracyjnych zapędach, to życzy mu się rychłego upadku, choćby towarzyszyć temu miała ktastrofa na miarę państwową.

Z radości nie zawyłem, ale moje koty usłyszałey parę niecenzuralnych zwrotów w obydwu znanych mi językach. Moje poddenerwowanie nie brało się stąd, że ktokolwiek w Polsce zwija się z radości (bo niby czemu?), ale z tego, że sposób w jaki nie doszło do transakcji wystawia naszemu rządowi (a w rezultacie każdemu, polskiemu rządowi na długie lata) gębę rządu nieudolnego i niepoważnego.

Co więcej, to nie nieudolność przyprawiła naszemu rządowi (i kolejnym) taką gębę, ale sposób, jaki ten rząd ma na zarządzanie. Otóż ten rząd zabiega o jedno: o popularność, a zabiega o nią szczególnie spektakularnie przed każdą kolejną weryfikacją wyborczą. Stąd PRZEZD ostatnimi wyborami stocznię sprzedał, a teraz mu to wisi.

To dlatego minister Grad NIE WIEDZIAŁ, czy do sfinalizowania transakcji dojdzie, czy nie, i dlatego również minister Grad stanowiska nie straci. Bo niby dlaczego miałby? Miał ogłosić sukces przed wyborami do PE? Ogłosił? Ogłosił. Efekt był? Był. Zadanie wykonał? Wykonał. Więc order, a nie dymisja.

To, że taka "olana" stocznia traci realnie na wartości, bo istotnym elementem każdego międzynarodowego przedsiebiorstwa (w sensie: produkującego na rynek międzynarodowy) jest tak zwany "good will", to już mniejsza. Wiemy, jakiej ceny nikt na świecie NIE ZAPŁACI. To też jest jakaś wiedza.

W związku z kompromitacją polskiego rządu (i kolejnych rządów) rozgorzała dyskusja, której animatorzy starają się zmienić płaszczyznę sporu z niekompetencji rządzących na spór: postkomunistyczna hołota pracownicza - prokapitalistyczny rząd (np.http://stary.salon24.pl/120659,wolnosc).

Rzecz w tym, że 'wolności" nijak nie uda sie wpisać akurat w ten spór. W spór dotyczący kompromitacji i niekompetencji. Jako żywo 'wolny" człowiek może się skompromitowac i wykazac niekompetencją.

Nie ma w Polsce problemu kapitalistycznie nastawionych elit i prokomunistycznych resentymentów mas, bo to "elity" utrzymują postkolonialny skansen w formie sposobu administracji, aparatu skarbowego, opieki i pomocy społecznej, a to "masy" utworzyły 2.000.000 polskich, prywatnych firm i UTRZYMAŁY ten wyrwany kawał tortu gospodarczego w skrajnie niesprzyjających warunkach ekonomicznych (obciążenie składką emerytalną w wysokości, circa [po obniżce Gilowskiej] 90% wynagrodzenia, przed wszelkimi innymi podatkami).

Kapitalistyczny rząd zacząłby zamartwianie się od archaicznej struktury budżetu państwa, polipa o nazwie ZUS i polipka o nazwie KRUS.

Jesli tego nie robi jest - jak poprzednie, rządem etatystycznym.

Ale wróćmy do prywatyzacji. Rząd zawsze zarządza źle powierzonym mu majątkiem. Taka teza. Jestem za, z zastrzeżeniem, by naszym wielkim kwantyfikacjom towarzyszył zdrowy rozsądek poparty w tym konkretnym przypadku rozmowami z ubogimi pracownikami takiego państwowego molocha, jakim jest np. NOKIA.

Państwowe przedsiębiorstwo dotyka syndrom "niczyjego". Tyle, że w równym stopniu dotyka to wielkich korporacji o rozdrobnionym akcjonariacie. A konia z rzędem temu, kto wytłumaczy dlatego źle zarzadzane państwowe molochy oddajemy (sprzedajemy) INNYM RZĄDOM, jak to miało miejsce np. w przypadku TP S.A. Czy mam rozumieć, że rząd zarządza majątkiem źle, chyba że jest to rząd francuski czy katarski?

Żeby żyło sie lepiej. Kulczykowi, powie ktoś i bedzie miał rację, bo z prywatyzacją nie miało to nic wspólnego. I tu dochodzimy do sedna problemu.

Dopóki państwowe jest państwowe, psim obowiązkiem rządu jest prawidłowe gospodarowanie. Nie: dofinansowywanie, nie: sprzedawanie, bo idą wybory, ale zarządzanie. Takie, które pozwoli na zbycie przedsiębiorstwa za jak największe pieniądze i komuś, kto gwarantuje, że za miesiąc z państwowej kasy nie wypłacimy równowartości ceny sprzedaży w postaci socjalu dla bezrobotnych.

Wolność to piękna rzecz. Czasami, czego my - Polacy doświadczyliśmy dwukrotnie, spada znienacka jak meteor, od pierwszego. Do wolności potrzebny jest rozum, a tej - radosny pajac ogłaszający światu, że "nie może skontaktowac się z kontrahentem" przykładem być nie może.

Jeszcze żaden rząd tak otwartym tekstem nie przyznał, że jest  w świecie traktowany jak podrzędny komiwojażer. A jesli już nawet jest, to po co to zaraz OBWIESZCZAĆ?

Przecież w Peru moga się jeszcze łudzić!

Pozdrawiam

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka