(drzwi skrzypią)
KRÓL PERU: Co za cholerę niesie?
CHMURA GRADOWA: To ja!
KRÓL PERU: Stocznię sprzedał?
CHMURA GRADOWA (niewyraźnie): No...
KRÓL PERU: A komu?
CHMURA GRADOWA: Tym no...
KRÓL PERU: No...?
CHMURA GRADOWA: Szejkom. Znaczy kupcom z Arabji
KRÓL PERU: A to dobrze, dobrze, zupy zjedz, jak tak.
(drzwi skrzypią II)
KRÓL PERU: Tera co za flanca znowu zupy zjeść w spokoju nie da?
(wjeżdża Mówiący Bufet cały obsypany gruzem)
KRÓL PERU: Gdzieś się tak utytłał?
MÓWIĄCY BUFET: Szajkę rozganiałem. Znaczy kupców z Defilad.
KRÓL PERU: Skutecznie?
MÓWIĄCY BUFET (chichocze dyszkantem): Jak nakazane. Plac wolny, tera trzeba odczekać, aż przyschnie... Jak jednego przycisnęłem blatem, to aż mu list zza pazuchy wypadł! Mam tu...
KRÓL PERU: Pokaż, poczytamy, lubię czytać cudze listy... (oblizuje się, zbliża pomięty pergamin do oczu, czyta):
"Pieniądze, zgodnie z ustaleniami przekazać jak nastepuje: na zakup stoczni wraz z flotą guldenów milion, na dowód sympatii dla K.P .dwieście tysięcy, dla CH.G. sto, dla Bezdomnego G. pięćdziesiąt"
CHMURA GRADOWA (znad zupy): Ech, kureczka, może oni wcale nie z Arabji byli...? Może to szajka, a nie szejki, a żem co popieprzył po drodze?
KRÓL PERU: O ja cię chomątolę!
MÓWIĄCY BUFET: Noż do Jasnej Anielki!

z galerii Yarroka: http://www.blogpress.pl/node/539
Inne tematy w dziale Polityka