Rolex Rolex
103
BLOG

ROZPAD POŁOWICZNY

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 84

Dla wielu dziennikarzy głównego nurtu wiadomością dnia, a nawet kilku ostatnich dni, jest to, co powiedział albo i nie powiedział prezydencki minister Piotr Kownacki.

Moje zdziwienie budzi fakt, że nurt główny skupia się na sprawie, która ma trzeciorzędne znaczenie, choć, dajmy na to - w Dubaju, mogłaby być uznana za wiadomość dnia z powodu braku innych problemów.

My mamy problemów aż nadto. Państwo się sypie i na razie doszliśmy do stadium rozpadu połowicznego.

Bardziej niż obecność prezydenckiego ministra w mediach ineteresuje mnie NIEOBECNOŚĆ premiera i jego ministrów ze szczególnym uwzględnieniem Ministra Finansów, a towarzyszący temu zejściu w medialny niebyt niczym nie usprawiedliwiony zanik wytwornych postaci hr. Myszkowskiego wraz z samym szambelanem Komorowskim nie cieszy, choć w Dubaju mogłaby dać asumpt do jakiegoś mini-karnawału obywateli.

W głównym procesie ostatnich lat, nadzorowanym w związku z niejasnościami przez sejmową komisję śledczą, ginie ÓSMA osoba; na ulicach Warszawy w miejsce Białych Miasteczek i Zielonych Szkół organizują się samorzutne rekonstrukcje Powstania, choć - póki co, walka idzie na gaz i gaśnice.

Przed czym sie bronią? Przed wizją przeżycia wraz z rodzinami do czasu, kiedy miasto udostepni im OBIECANE nowe miejsca, gdzie będą mogli kontynuować pracę na WŁASNY RACHUNEK płacąc CZYNSZ.

FOT REUTERS

Dzieki wyobraźni RATUSZA stanię się to za DWA LATA od dnia dzisiejszej eksmisji, jak Bóg da, a Ratusz znowu czegoś nie spieprzy (a jeszcze dużo do spieprzenia, panowie).

Gdyby kupcy zechcieli na łaskawość ratusza czekac, to sprawa rozwiązałaby się sama, jako że zasililiby rzesze bezrobotnych, rozproszyli lub zmarli z głodu w tęsknym oczekiwaniu, a nowa hala mogłaby zostać wynajęta osobom wobec których miasto nie zaciągało żadnych zobowiązań, a więc drożej, że nie wspomnę o zwyczajowym rekiecie.

Nieustępliwość Policji i prywatnych armii ochroniarskich kontrastuje z całkowitą nieporadnością tejże samej Policji w starciu z prawdziwymi gangsterami.

Zapalczywość kupców ma swoje głębokie uzasadnienie; rzecz idzie wszak o nieruchomość w centrum miasta; w takich sytuacjach politykom ufać nie wolno, a nie od dziś wiadomo, że topniejąca z roku na rok własność komunalna służy spłacaniu różnych politycznych zobowiązań oraz realizowaniu hasła: "Bogaćcie się, po nas i tak potop, nie patrzcie, kto po nas rozkradał będzie".

Kierowane w stronę warszawskich kupców wezwania o spokój i zaprzestanie warcholenia odbywają się bez empatii, wszak każdy wie, że - jak to w Polsce, załatwi się ich bez mydła, kiedy tylko się rozproszą.

Konia z rzędem, kto mi uzasadni dlaczego lepiej wydać miliony na stadion biznesowego giganta ITI zamiast na nową halę dająca chleb tysiącom rodzin i powstrzymująca statystyki bezrobocia przed pęcznieniem.

Śledztwo w sprawie Olewnika ruszyć NIE MOŻE, bo jego zakończenie i ujawnienie towarzyszących sprawie faktów, powiązań ludzi władzy, byłych służb i podziemia kryminalnego mogłoby doprowadzić do społecznych skutków dalej idących niż afera Rywina - sprawa jednej branży, jednego środowiska i jednej ustawy.

W tej, bulwersującej sprawie (Olewnika) mamy do czynienia z odsłonięciem schematu działania Polski powiatowej opartej na szantażu, korupcji i bandyterce.

To nie odosobniony przypadek, ale pierwszy, kiedy jeden z poszkodowanych odważył się przerwać zmowę milczenia i zapłacił największą cenę - śmierć dziecka.

Budżet się sypie, wiemy że konieczne będą cięcia w wydatkach państwa. Tuż za polską granicą rząd zmuszony został do obniżenia wszystkich świadczeń państwowych o 30%; jesli i u nas miałoby do tego dojść, to pamietajmy że nie dotknie to względnie zamożnych (bo małych) krajów nadbałtyckich, ale Polski - kraju o wyprodukowanej przez system armii pariasów, już teraz ledwo wiążących koniec z końcem, a utrzymujących się głównie dzięki strumieniowi emigracyjnych pieniędzy.

Polski kryzys może być kryzysem nieporównywalnym z jakimkolwiek innym kryzysem na świecie, bo w Polsce na odbudowę rodzinnego biznesu trzeba mieć zaplecze finansowe w postaci haraczu na ZUS (900 zł miesiąc w miesiąc, zarabiasz, czy nie), a do odbudowy czegoś więcej niż zieleniak potrzeba lokalnego misia, który weźmie cię w opiekę albo porwie dziecko.

Słowa krytyki wypowiedziane przez ministra Kownackiego pod adresem tempa działania prezydenckiej kancelarii (tempo za duże i męczące) nie dziwią mnie aż tak, jak BRAK jakichkolwiek głosów krytyki płynących ze strony środowisk rządowych, w których TEMPA NIE WIDAĆ, wszystko zamarło.

Gdybym miał słynny antypaństwowy rys socjopatyczny czołowych polityków Platformy, pewnie wezwałbym do drugiego Budapesztu albo organizowania kontr-sejmu.

Nie jestem jednak dzieckiem w krótkich majtkach i wiem, że drugi Budapeszt byłby jedynie gwoździem do trumny polskiej gospodarki i kolejnym, znów połowiczym rozpadem tego, co zostało po rozpadzie pierwszym.

Dlatego nawołuję do wstrzemięźliwości, ale i do PAMIĘCI - niech dzisiejszy dzień, zachowania ministrów BEZCZELNIE nie odpowiadających na zadane pytania, warszawskich ulic znów spowitych gazem łzawiącym będzie przestrogą.

Polska to wielka rzecz - nie można jej dawać do zabawy byle gnojom.

Pozdrawiam

 

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (84)

Inne tematy w dziale Polityka