Rolex Rolex
142
BLOG

MIGRANTY

Rolex Rolex Polityka Obserwuj notkę 113

Mineło pięć lat odkąd Polacy zagłosowali nogami i skorzystali z tego, co obiecał im jeszcze prezydent Kwaśniewski w zamian za głos na "TAK" w referendum.. Broszura, którą prezydent Kwaśniewski wysłał uprzejmie również i mnie, tłumaczyła, co własnie ja - szary obywatel, będę z tego wejścia miał i jaką wagę uzyska mój kraj w organach Unii, zgodnie z ustaleniami nicejskimi.

Z tymi ustaleniami nicejskimi jakoś byłemu prezydentowi nie wyszło, bo wkrótce stały się passe, a każdy, kto dziś domagałby się dotrzymania składanych mu wtedy obietnic jest delikatnie mówiąc nieświeży.

Większość Polaków jednak nie przejęła się Niceą ni Lizboną, w której tak pięknie śpiewa się Fado, ale skorzystała z tego, o czym marzyła zawsze, z szansy wyjazdu.

Naukowcy tłumaczyli, że wobec podnoszenia się poziomu życia ruch migracyjny nie będzie wielki i pomylili się, jak to mają w zwyczaju, tylko trochę, bo obecna migracja jest największą w naszej historii, co zmienia, chyba nieodwracalnie, charakter polskiego społeczeństwa i kilku tych krajów, gdzie fala ludzka opadła.

Niewątpliwie najbardziej społecznie dotknięte są kraje małe, takie jak Irlandia, Walia, czy Szkocja, które z masą napływową tej skali spotykają się po raz pierwszy. W Królestwie Polacy roztopili się w sześćdziesięciu  milionach Brytyjczyków, choć też nie niepostrzeżenie skoro przed ich przyjazdem rzymski katolik był mało znaną i podejrzaną mniejszością, a dzisiaj stanowi składową jednej z najwiekszych brytyjskich grup religijnych.

Pora na liczby. Zgodnie z tym, co podaje Rzecznik Praw Obywatelskich poza granicami kraju, w państwach Unii przebywa obecnie 2.500.000 miliona (słownie: dwa i pół miliona) Polaków.

Skala zjawiska jest rzeczywiscie porażająca.

Pytanie, jakie skutki przynosi to tu i tam.

Pięć lat to mało, by pokusić się o  wielkie syntezy, wystarczająco, by czynić pierwsze podsumowania.

Stawiam szokującą tezę, że emigracja uchroniła Polskę przed kryzysem finansowym i zaburzeniami społecznymi na dużą skalę.

Według danych podawanych przez sektor finansowy, do Polski w drodze przelewów pienięznych wpływa około 6 mld euro, a to może oznaczać, że emigranci zasilają Polskę kwotą wiekszą niż wynoszą środki z Unii Europejskiej.

Jeśli uwzględnilibyśmy fakt, że w unijnych środkach znajduje się procent polskiej składki, ich wykorzystanie jest w wiekszej części papierowe, a sama składka obciążona ponadto kosztami jej administracji, emigranci biją organy Unii na głowę dostarczając ponadto strumienia pieniędzy chirurgicznie dopasowanego do potrzeb, bez udziału zbędnych przecież w wydawaniu pieniędzy urzędników.

Jeśli dodamy do tego, że emigranci nie obciążają polskiego systemu pomocy i opieki społecznej i ochrony zdrowia, to otrzymamy prawie że dojną krowę, a jeśli przyjęlibyśmy jeszcze bardzie zabawne założenie, że nie płacąc podatków w Polsce emigranci ratuja polskie pieniądze przed zmarnotrawieniem ich przez polski rząd, to to już jest kura znosząca złote jajka.

Wyobraźmy sobie na chwilę, że migracji nie było i te dwa i pół miliona energicznych i ambitnych w znakomitej wiekszości osób znalazłoby się w kraju rządzonym obecnie niewidzialną ręką.

Budapeszt to mało.

Tyle o finansach. Zastanówmy się przez chwilę, pamietając o ograniczeniach formy blogowego wpisu, nad  ewentualnymi, politycznymi skutkami emigracji.

Otóż to, że Polacy wyjechali do Unii to jest jedynie półprawda. Polacy, w liczbie dwa i pół miliona, wyjechali głównie na Wyspy Brytyjskie i do Irlandii, w mniejszej liczbie do krajów skadynawskich, w zauważalnej do Beneluxu, Włoch, Hiszpanii, Grecji.

Nie wyjechali natomiast do Niemiec i Francji i taki rozkład kierunków migracji ma, moim zdaniem, kapitalne znaczenie.

Bo to politycznie oznacza, że nasze europejskie sympatie będa się skłaniały w kierunku raczej Londynu, niż Paryża i Berlina!

Mówi się Londynek, Dablinek, Londyniszcze, Lądek, Dublin nie Lublin; Trafalgar Square I Picadilly Circus są tak samo oswojone w polskiej mentalności, jak Marszałkowska, Piotrkowska czy Plac Unii.

John przestał być takim panem w czapce Sherlocka Holmesa, z fajką i w dziwnym płaszczu, a stał się fajnym i mądrym albo chamskim i głupim kolegą z pracy, tak ja i my stolarzem, Chelsea i Arsenal to już nie są dobre, angielskie kluby, ale kluby, którym się kibicuje, bo są "u nas", na Ealingu jest lepiej niż na Willesden Green, na Wimbledonie bardziej "posh" niż na Seven Sisters

Skąd jesteś? pytam rodaka. "Z Manchesteru" (koniecznie: man, nie: men), "z Merseyside", "Glasgow", "Peterhead".

Jeszcze pięć lat temu Polak był niemową, Brytyczycy opowiadali o tym dowcipy, dzisiaj już nie opowiadają, bo... zrozumie!

Język to jest zresztą intelektualne wyzwanie, jesli jest  to język obcy uczony w kraju; za granicą to się tego już trzylatki uczą! Po pieciu latach to nawet nocny stróż mówi jakby skończył kurs Alexandra (na trzy z plusem, fakt, ale ma za to słownictwo, zapas idiomów i zwrotów, który się Alexandrowi nie śnił w najbardziej mrocznych koszmarach, dodajmy :-).

Polacy na Wyspach podzielają rosnącą nieufność do nowego, wspaniałego traktatu z Lizbony, bo Polacy na wyspach są przekonywani przez przyszłego zwycięzcę wyborów parlamentarnych Camerona, nie przez kanclerz Angelę Merkel. Przy okazji dowiadują się, że niemiecko-francuski głos w sprawie kierunków, zakresu i rodzaju europejskiej integracji nie jest jedynym dopuszczalnym, jakby się mogło wydawać w kraju.

Ta nowa polityczna świadomość, wraz z wchłanianiem elementów anglosaskiej kultury i ich przenoszeniem na polski grunt w kraju zmienia wiele na "polskiej mapie mentalnej Europy i okolic".

Mam powody sądzić, że bedzie to miało wpływ na kierunki przyszłej, polskiej polityki zagranicznej, a warto przypomniec, że już dzisiaj polski prezydent konsultuje się w sprawie podpisania traktatu ze swoim irlandzkim partnerem, z prezydentem Francji i kanclerz Niemiec idzie mu bardziej opornie.

W demokracji liczy się głos ludu, a Polacy generalnie lubią swoich  przyszłych i obecnych prezydentów i premierów, gdziekolwiek by nie mieszkali i jakimkolwiek ich liderzy nie mówiliby językiem.

Pozdrawiam

 

 

 

Rolex
O mnie Rolex

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (113)

Inne tematy w dziale Polityka