Tuż po powołaniu nowego rządu, po szczęśliwym, ponownym stoczeniu się naszej Ojczyzny w drogie objęcia praworządności i powrót na łono demokratycznej rodziny narodów, wieszczyłem - wbrew wszystkim nastolatkom, że nowopowołany rząd nie będzie, jak by chciały, liberalny, nowoczesny, reformatorski, czy generalnie jakiśtam, ale bedzie nijaki, a jego głównym celem stanie się restytucja atmosfery powszechnego zrozumienia i sympatii.
Atmosfery sympatii i zrozumienia zniszczonej tak nierozważnie Aferą Rywina.
Dzisiaj już widać, że nic tak nie szkodzi wszystkim nam, jak kłótnie w rodzinie.
Producent filmowy Lew Rywin pozostanie chyba jedynym osobowym obliczem polskich patologii, i w związku z tym, przyznaje szczerze, jest mi jakoś tak producenta filmowego Rywina po ludzku szkoda, chociaż nie powinno mi być.
W związku z producentem filmowym Lwem Rywinem przypomniał mi się kolega Jarek.
Mój kolega Jarek miał, jak to się mówi, ciag na łatwą kasę. Próbował i tego, i owego w zgrzebnej rzeczywistości Republiki Bazarowo-Bananowej początku lat dziewięćdziesiątych, aż kiedyś wreszcie trafił na swoje "pięć minut".
Otóż znany na lokalnym bazarze szef branży filmowej (nomen omen), czyli hurtownik zaopatrujacy wszystkie polowe łóżka w pirackie kopie filmów znanych i lubianych, zaproponował mu objęcie w dzierżawę największego swojego stoiska, tuż przy wejściu na stadion.
Nadmierna ostrożność to moja najwieksza wada, więc i tu uaktywniła się produkując zestaw pyań poddających w wątpliwość intencje hojnego biznesmena i powodzenie Jarka na nowej drodze życia.
Jarek bronił się dzielnie wskazując, że jego promotor ma świetne układy ze służbami porządkowymi, które opłaca, posterunkiem policji, który opłaca, i Urzędem Miasta, który też współsponsoruje, więc przyszłość jawi się jasna i przejrzysta, jak wyroby z Jablonexu.
Jak się domyślacie, już podczas dnia otwarcia kolega Jarek został wyprowadzony w asyscie dzielnych stróżów prawa, jego towar skonfiskowany, a on sam, rok później, skazany za kradzież własności intelektualnej, nielegalne kopiowanie i wprowadzanie do obrotu dzieł znanych mistrzów kina.
Sprawiedliwości stało się zadość, a samo zdarzenie musiało być wstrząsem dla całego bazaru, bo sprzedaż w innych punktach filmowego biznesu zaczęła się tego samego dnia, ale dopiero koło południa.
Wszystko to w akompaniamencie półuśmieszków, "mryg-mryg", czyli jak to się teraz mówi w modnym języku angielskim: "wink, wink". Jesteśmy w Europie, nie zapominajmy.
Ja wiem, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają się nijak do rządu, który jest władzą wykonawczą, ani do sejmu, który jest władzą ustawodaczą, i pan premier nie może odpowiadać za niedoróbki prawne poprzedniego układu parlamentarnego. Wiem, że w praworządnym państwie władze są rozdzielone i nie przenikają się wzajemnie kompetencyjnie, a już do głowy mi nie przychodzi, że w poprzek legalnych władz może dochodzić do swobodnego "przewiewu" interesów paru kolesi.
Skoro niezgodne z konstytucją, to niezgodne. Poniżej podaję w pełnym brzmieniu treść niezgodnego z konstytucją art.1 wraz z zawartą w nim definicją korupcji. Jak się tak dokładnie przyjrzeć, to rzeczywiście...
No bo jakże to tak:
"3. Korupcją, w rozumieniu ustawy, jest obiecywanie, proponowanie, wręczanie, żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio, jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej
samej lub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy takich korzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej."
To jak tu bżyć w takim zniewoleniu i opresji?
Pozdrawiam serdecznie, teraz juz tylko IPN i do przodu, nic nie powstrzyma naszej rozbuchanej demokracji, która powoli staje się lokomotywą europejskich przemian!
Wink, wink!
Oczywiście niezgodne z konstytucją przepisy faszystowskiej ustawy o CBA:
Art. 1.
1. Tworzy się Centralne Biuro Antykorupcyjne, zwane dalej „CBA”, jako służbę
specjalną do spraw zwalczania korupcji w życiu publicznym i gospodarczym, w
szczególności w instytucjach państwowych i samorządowych, a także do
zwalczania działalności godzącej w interesy ekonomiczne państwa.
2. Nazwa Centralne Biuro Antykorupcyjne i jej skrót „CBA” przysługuje
wyłącznie Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu.
3. Korupcją, w rozumieniu ustawy, jest obiecywanie, proponowanie, wręczanie,
żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio,
jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej
samej lub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy
takich korzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu
funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej.
4. Działalnością godzącą w interesy ekonomiczne państwa, w rozumieniu ustawy,
jest każde zachowanie mogące spowodować w mieniu:
1) jednostki sektora finansów publicznych w rozumieniu ustawy z dnia 30
czerwca 2005 r. o finansach publicznych (Dz. U. Nr 249, poz. 2104 i Nr
169, poz. 1420 oraz z 2006 r. Nr 45, poz. 319);
2) jednostki niezaliczanej do sektora finansów publicznych otrzymującej środki
publiczne;
3) przedsiębiorcy z udziałem Skarbu Państwa lub jednostki samorządu
terytorialnego
- znaczną szkodę w rozumieniu art. 115 § 7 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. -
Kodeks karny (Dz.U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm2)).
Inne tematy w dziale Polityka